|
Przystawka fot. D.Szymborska |
Spotkania rodzinne mają to do siebie, że jak się siedzi w miłym
towarzystwie to są OK, jak w gorszym to można gryźć talerz zamiast jedzenia.
Podstawa to dobrze zaplanowane ustawienie. Karteczki przy nakryciach to idealne
rozwiązanie. Nie ma szemrania, każdy siada tam gdzie „powinien”. Jeżeli grafik
gości został starannie przygotowany to wszyscy mają szansę spędzić miło czas, w
przeciwnym wypadku o kwasy i tym podobne rodzinne przypadłości bardzo łatwo.
Wracając do tematu uniwersalnego menu restauracyjnego na każdą okazję. To było
tak, przystawka jamon z melonem, zupa szparagowa z groszkiem ptysiowym, na
drugie do wyboru dwie sałaty, ziemniaki i dwa rodzaje mięsa – kurczak i
wieprzowina. Deser to krem budyniowo kawowy. Do tego woda z cytryną i miętą,
sok, kawa i herbata. Proste, uniwersalne.
A jutro znów bieganie w zimie. Padający śnieg w drugiej połowie marca
nie nastraja najlepiej. Ciekawa jestem jak będzie na „połówce”. Rok temu
biegłam w krótkim rękawku, teraz z pewnością wezmę rękawiczki.
|
Zupa fot. D.Szymborska |
|
Drugie danie fot. D.Szymborska |
|
Deser fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz