Zielony makaron z wołowiną i pesto – SLOW FOOD
Zielono mi fot. D.Szymborska |
Uwielbiam świeże makarony. Nie dlatego, że krótko się je gotuje. To co
jest w świeżym makaronie takie smaczne
to lekka, mączna twardość połączona ze świeżością. Coś czego nawet najlepszy
suszony makaron nie jest w stanie osiągnąć.
Tym razem zielony, lekko szpinakowy
Ciao Bella z domowej roboty sosem pomidorowym, mielonym (przy mnie w sklepie)
mięsem wołowym, oliwkami. Do tego, żeby
było jeszcze bardziej slow food’owo domowe pesto – zielone oczywiście. A do
wszystkiego wino z zieloną etykietą. Jak po tak zielonej kolacji powinna być
wiosna!
Przepis na sos TUTAJ, przepis na pesto TUTAJ. A teraz jeszcze o winie.
Stołowe, codzienne Verdejo. Dobrze pasowało do makaronu, usuwało się pół kroku
do tyłu, nie „podbijało” smaku jedzenia ale też go nie dominowało. Zwykłe wino,
które po prostu dobrze smakuje. A, że miało zieloną etykietę to już taki
szczegół.
Stołowe verdejo fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz