Currywurst – dlaczego jem coś takiego?
Taka tradycja...fot. D.Szymborska |
W Berlinie jest muzeum currywurstów. Nie wybieram się, bo nie
spodziewam się tam niczego super fascynującego. Co innego, zjeść taką
kiełbaskę…
Herta Heuwer wymyśliła i opatentowała currywurst w 1949. Był to wojenny wynalazek – połączenie
niemieckiej kiełbasy z sosem na bazie pomidorów, sosu worcestershire i curry. Przyprawy i sos pochodziły od
Angielskich żołnierzy. Herta swój sos do kiełbasy nazwawała Chillup.
Wracając do kiełbasianego muzeum i informacji tam prezentowanych, podobno w Niemczech rocznie zjada się
800 milionów porcji tej kiełbasy. Statystyki pokazują, że 70 milionów
currywurstów przypada na Berlin.
Za każdym razem jak jestem w Berlinie to dbam o to by statystyki nie spadały! Normalnie nie jem parówek. Zwyczajnie ich nie lubię. Nawet tych, które reklamują się, że zawierają mięso. Nie ten smak, nie ta konsystencja.
To chyba wszystko kwestia sosu, miejsca, atmosfery bo pobyt w Niemczech
bez takiej kiełbasy byłby jakiś dziwny….
Pierwsze słyszę o takiej kiełbasie, ale przyznaję chętnie bym skosztował :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak swojska kiszka ziemniaczana z Podlasia, którą u-wiel-biam! (chociaż ogólnie ziemniaków nie tykam)
OdpowiedzUsuń