Podręcznik biegania – książka dla początkujących – recenzja
Solidny podręcznik dla tych co zaczynają biegową przygodę fot. D.Szymborska |
Każdy kiedyś zaczynał. Choć słuchając niektórych opowieści mam
wątpliwości czy żyjemy na tym samym świecie. Słyszę o przebiegniętych w 1.34
półmaratonach bez żadnego przygotowania, słyszę o innych „ciekawych
życiówkach”. Wszystko w rozmowie, żeby bardziej zaimponować, żeby wzbudzić
zachwyt. Tylko po co? Przecież to wszystko można tak łatwo sprawdzić – bieganie
nie jest anonimowe. Są wyniki i sprawdza się moje ulubione zdanie – stoper nie
kłamie.
Do dziś pamiętam jak cieszyłam się gdy moja aplikacja biegowa na
komórce pokazała 26 kilometrów! To był efekt 8 albo 9 treningów! Też kiedyś
zaczynałam. Ba wciąż uważam, że jestem na początku biegowej drogi. Maratony,
maratonami ale zawsze są jakieś minuty, sekundy do urwania.
Podręcznik biegania. Trenuj z sukcesem – książka dla tych co właśnie
sobie buty biegowe kupili. Dla tych co tak jak ja na początku półmaraton
przebiegają w tydzień, bo na raty!
Dużo obrazków ale też dużo praktycznych rad. Sean Lerwill przystojny
instruktor i trener prowadzi za biegową rączkę żółtodziobów.
To co mi się w książce najbardziej podobało to rozdział o tytule:
Prehablilitacja – czyli o takich ćwiczeniach, które wykonuje się w czasie
treningów po to by nie zaprzyjaźnić się z panem rehabilitantem! By nie mieć
karty stałego klienta w klinice rehabilitacyjnej.
To nie jest książka dla tych, którzy przeczytali już 6 innych, znają
swój organizm i jedynie przeczesują Internet, fora w poszukiwaniu doskonałego
planu treningowego.
Ważne jest to, że początkujący od razu jest traktowany poważnie – zaczynasz biegać, super ale musisz też ćwiczyć. Tak, tak na tym to całe bieganie polega. Część na bieżni, na stadionie, w parku i w lesie a potem nudne ćwiczenia.
Tak, uważam, że są nudne, tak uważam, że monotonne i….grzecznie ćwiczę
bo wiem, że to działa.
Jeżeli twoja ukochana lub ukochany właśnie porwany modą zaczyna
truchtać to taki prezent jak ten podręcznik sprawi olbrzymią przyjemność.
Jeżeli ukochany lub ukochana śmiga, ćwiczy i przeżywa nachylenie pięta/palce w
bucie to taki prezent nie ma sensu. Ba może być nawet źle odebrany, to tak
jakby pływakowi kupić dmuchane rękawki – ani to dowcipne ani fajne!
Podręcznik biegania. Trenuj z sukcesem, Sean Lerwill, Haynes
Publishing, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2014
Wszystko co jest Amerykańskie i ma w tytule słowo "sukces" w dowolnej odmianie budzi moje podejrzenia co do wiarygodności takiej pozycji. Uprzedzona jestem i już.
OdpowiedzUsuńSukces jest fajny, a że Amerykanie tak lubią to słowo to masz rację :)
Usuń