CAMELBAK – czyli musisz ugryźć jak chcesz pić!
CAMELBAK i inne fot. D.Szymborska |
Bidonów mam całą kolekcję. Jest to kolekcja dynamiczna – wciąż przybywa
nowych i wciąż gubię stare.
Niedawno dostałam od M. w prezencie CAMELBAKa ze specjalnej kolekcji
Wounded Warrior Project. Chwilę mi zajęło rozpracowanie bidonu. Umyłam, nalałam
wodę i….musiałam się nauczyć pić. Ideą CAMELBAKa jest to, że z niego woda nie
cieknie. Dlatego, żeby się napić trzeba ścisnąć zębami ustnik wtedy można
spokojnie pić.
CAMELBAK ma wygodny uchwyt do noszenia/przyczepienia do plecaka. Z
pewnością jest szpanerski! Jak na razie super się spisuje, wlewane izotoniki
nie „wgryzają” w plastik, wszystko można spokojnie domyć.
Poszperałam w Internecie, dowiedziałam się, że jest spora grupa
ultafanów CAMELBAKów, którzy wyszukują edycje specjalne swoich ulubionych
bidonów. Mój jest właśnie taki, cześć dochodu ze sprzedaży tego modelu wspiera
fundację Wounded Warrior Project.
Czy będzie to mój naj, najulubieńszy bidon? Tego jeszcze nie wiem.
Wiem, że podoba mi się system picia (jak się nauczyłam), to, że się nie wylewa
płyn gdy bidon się przewróci.
Zamierzam nim szpanować na basenie. A co!
Postawię sobie obok płetw, „ósemki”. Wygląda na to, że mój organizm już ma dość
odpoczynku od treningów, bo coraz więcej myśli, planów dotyczy tego jak znów
zacznę ćwiczyć…..
Komentarze
Prześlij komentarz