Dzień dobry Krynico!
Góry się znów pojawiły, zegarek naładowany (godzina nie nastawiona jeszcze) i organizm śniadaniem też! fot. D.Szymborska |
Rano mgła, góry zniknęły. Wystarczyło zjeść śniadanie by góry się
pojawiły! I co jedznie nie ma mocy sprawczej? Ma!
Nie wiem jak to działa, ale w górach wszystko smakuje lepiej. Więc po drugiej
dokładce domowego twarożku spasowałam, bo na trzecią też miałam miejsce…
No dobra ten dojazd to jest straszny ale za to jak już się człowiek
dowiezie to jest z czego się cieszyć!
Relacja z biegu wieczorem bo po pierwsze najpierw trzeba po górach
pochodzić, potem pobiegać wreszcie dziś jest spotkanie wszystkich Ambasadorów
Festiwalu, więc zapowiada się długi dzień.
Najważniejsze, że jest słońce, jest powód by chodzić/biegać w moich
OAKLEYach!
Komentarze
Prześlij komentarz