VI Triathlon Warszawski czyli dobrze wydane 50PLN
Prosto, przełajowo, pysznie i fajnie fot. D.Szymborska |
Nie wiem czy cena taka bo wybory się zbliżają, czy może dotacja unijna,
wiem, że to było dobrze wydane 50PLN. Dziś start drużynowy. Do pudła jeszcze
trochę zabrakło ale za to jaki fajny dzień mieliśmy!
7.05 – odbieramy pakiet czyli grzewkę wody i 2 mega oldschoolowe numery
startowe – takie kamizelki! Ręcznie narysowana mapka z dojściem/dojazdem do
biura zawodów w Powsinie.
11.55 – start na basenie – 200 metrów czyli 8 długości – ale stres bo
nie płynę tak sobie dla siebie ale naszej drużyny.
12.15 – wyruszmy do Powsina
12.45 – posiłek regeneracyjny plus piwo (dla mnie nie dla reszty bo oni
jeszcze mieli strary)
14.45 – rozgrzewka rowerowa (totalnie bez sensu jak się później
okazało)
16.00 – start drugiej zmiany
Nie mam pojęcia o której skończyliśmy ale przed 17 byłam już w sklepiku
na zakupach!
Podsumowanie – to był super dzień! Muszę się nauczyć nawrotów! Za rok
też wystartuję! Pierwsze zawody triathlonowe w których pływałam na basenie!
Rok temu pływałam całkiem, całkiem – żabką i nie za długo….a dziś
wskoczyłam do wody na gwizdek sędziego…..na szczęście start był z wody – odpadł
stres – zgubię okularki jak skoczę!
To był super dzień, a chłopakom z którymi startowałam gratuluję
triathlonowego debiutu! Jest moc! YEAH!
Nie ma to tamto fot. T. |
Komentarze
Prześlij komentarz