PZU Festiwal Biegowy 2014 – podsumowanie
1. Widok z okna, 2. numer startowy, 3. Zbieg z Jaworzyny, 4. Widok z Jaworzyny, 5. Wesoły Festiwalowy ludek, 6. Medal fot. D.Szymborska |
Właściwie to powinnam poczekać do kolacji, żeby napisać, że już po
wszystkim, ale nie jestem jeszcze głodna (był bankiet dla Ambasadorów
Festiwalu) i mam chwilę to czemu nie
podsumować weekendu.
3 dniowe święto biegaczy! Mogłam uczestniczyć w dwóch dniach i bardzo
się z tego cieszę! Warto było tutaj przyjechać.
Bardzo dużo we mnie pozytywnej energii. Do domu przywożę jeden medal, z
krótkiego biegu ale nie o ściganie tutaj mi chodziło tylko o poznanie innych
Ambasadorów, zrozumienie fenomenu tego Festiwalu, wreszcie o pobieganie po
górach.
Wszystko się udało! Jest o czym opowiadać. Wczoraj długi wieczór na
EXPO. Dziś rano mgła, na szczęście Jaworzyna górowała nad nimi. Cudowny widok i
szybko na dół. Tak, tak można z rana zrobić zbieg! A sama kolejka też fajna.
Mam problem z tą relacją bo co drugie słowo to mi się pisze fajny/fajna/fajnie.
Cóż tak było. Potem szybki prysznic i znów na EXPO i trochę szwendania po
Krynicy. Dziś biegali maratończycy, limit czasu na maraton po górach 6h, stawkę
kończył biegacz z Bochni, na bosaka i z flagą! Podobno zawsze tak robi…. tak,
tak nie pomyliłam się ten pan śmigał po górach bez butów! Potem start mojego
krótkiego biegu, super atmosfera i kibice na całej trasie. Oj zaczynam popadać
w patetyczny ton, ale tutaj rzeczywiście doping jest super, nikt nie psioczy,
że ulice zamknięte albo, tłumy w barze…. Uśmiechy, dużo uśmiechów! Medal, woda
i banan na mecie.
Mało? To czemu sobie jeszcze nie wygrawerować medalu! 18PLN a radość na
zawsze!
Mało? To czemu nie popędzić się przebrać i wycudnić na
spotkanie/bankiet z innymi Ambasadorami?
Mało? To czemu nie pójść popływać!
Na razie to tyle.
Do Warszawy będę wracać z naprawdę dobrymi wspomnieniami, rolę
Ambasadorską będę sprawować z wielką przyjemnością, bo opowiadanie o udanych,
super zorganizowanych biegach to przyjemność. I już dziś mogę napisać do
zobaczenia za rok!
Na koniec ważna uwaga, wiadomo najwięcej pisze się o
ultramaratończykach, tych najszybszych, o uczestnikach wyzwania IRONRUN, ale
Festiwal jest też miejscem dla początkujących biegaczy, krótsze dystanse,
łatwiejsze trasy. A atmosfera, wyjątkowość taka sama dla wszystkich! I to
chodzi. Piękny medal na mecie dla każdego! Bo nie zawsze o czas chodzi, czasem
ważniejsze jest to z kim się biegnie, co się widzi wokoło i co się myśli po
biegu!
Komentarze
Prześlij komentarz