Chińczyk co leczy, naszyjnik co grzeje i zdrowy kurczak
Naszyjnik, lecznice sajgonki, konferencja i kawa co stawia na nogi fot. D.Szymborska |
Szalony dzień. Zaczął się z jednej strony zupełnie nie tak jak
planowałam z drugiej zawsze trzeba znaleźć coś dobrego…. W każdym razie z
bolącym gardłem nie wyszłam biegać przed świtem. Do tego dziś nie za bardzo
było kiedy się leczyć…. W porze lunchu zatrzymałam się na moment przy bazarku
by kupić pomidory malinowe (tak tak ja też będę robić chutney!), a przy
bazarku bar, o uroczym napisie Bar Azjatycka. No jak bar i azjatycka to musi
być pysznie! Znajomość w barze języka polskiego bardzo mała, a ja mówię, że
gardło mnie boli, że chyba przeziębienie, że coś dobrego poproszę. Słyszę, że
mam przyjść za dziesięć minut i że mam zapłacić 7PLN. Zaszalalam.
Pomidory w siatce i wracam do Bar Azjatycka (nie to nie jest literówka)
a tu dla mnie sajgonki polane sosem i kubeczek wrzątku. Siadłam na dworze,
sajgonki wypaliły moje gardło, popiłam to wrzątkiem (małymi łyczkami), na
szczęście był też słodkawy zbity ryż. W mig wypociłam co było w organizmie
złego. Oczy zaszły łzami od ostrego, wrzątek smakował wyśmienicie! Przy stoliku
obok siedzieli panowie robotnicy, którzy zamówili kurczaka i narzekali, że taki
„mało polski”. Zerknęli na mnie i skomentowali: „patrz je ich sztućcami”. To
prawda jadłam pałeczkami.
A tu jeszcze niespodzianka, dostałam od Wojkam cudowny
kołnierzo/naszyjniko/komin. Własnej roboty w MOICH różowych kolorach! Na
gardło! Tyle, że ono mnie przestało boleć!
Już bez przeziębienia pojechałam na konferencję o kurczaku. To znaczy
to była poważna konferencja omawiająca zasady jakości w drobiarstwie. W skrócie
chodzi o magiczne literki QAFP – mięso z takiego kurczaka ma certyfikaty, które
poświadczają, że dobrze mu się żyło, że nie przeżywał traumy w drodze do
ubojni, że był prawidłowo odżywiany. Dla mnie najważniejsze było to, że jak
zapewniają członkowie Krajowej Rady Drobiarstwa żadne kurczaki nie są już
karmione antybiotykami bo tego certyfikatu by nie otrzymały.
A tu jeszcze przetwory do zrobienia…..a o bieganiu po ciemku będzie
jutro dziś był „grany” basen!
Ciesze się że się podoba i mam nadzieję, że będzie służył głównie do ozdoby, ewentualnie profilaktycznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
PS.pierwszy półmaraton zrobiony :) mimo podobnych problemów co na Waszym - 27 stopni i banany zamiast wody ...