Czy można zabiegać przeziębienie?
Tak sobie kicam w Lesie Kabackim fot. T. |
O 4.15 obudziłam się bo miałam taką gulę w gardle, że nie mogłam
normalnie oddychać. Dwie musujące aspiryny i z powrotem pod kołdrę. Rano było już
lepiej. To co do lasu na zaplanowany trening? Gonitwa myśli. Wyzdrowieję czy
będzie tylko gorzej – rozłożę się na dłużej?
Doświadczenie podpowiada dwa wykluczające się rozwiązania- były dni,
gdy pomimo choroby szłam pobiegać i po dziesięciu kilometrach byłam zdrowa.
Bywało też tak, że po takim samym treningu wracałam chora na kilka dni.
Na dwoje babka wróżyła. Trzeba było wybrać. Stwierdziłam, że jak nie
mam temperatury to nie przeciwwskazań by zmykać na trening. Nie miałam to poszłam
pobiegać. Pierwszy kilometr charczałam, nie jakoś bardzo ale trochę. Był katar.
Potem było już tylko lepiej.
Czy zabiegałam przeziębienie to nie wiem, pewna jestem natomiast, że
mamy cudowną, śliczną jesień! Słońce świeci a dzień się świetnie zapowiada!
Komentarze
Prześlij komentarz