Makaron dla głodnej biegaczki
Makaron wg. przepisu Jamiego fot. D.Szymborska |
Tak jak pisałam w poście o biegu, do domu
przybiegłam/dojechałam bardzo głodna. Dlatego coś na szybko, ale też coś
pysznego. Padło na makaron o Jamiego. Wiem, że już był na blogu kilka razy, ale
z tym przepisem jest tak, że zawsze się udaje, zawsze super smakuje. A dziś to
jeszcze chciałam się najeść! Owszem przekąski na biegu były pyszne ale ja
potrzebowałam konkretnej michy makaronu! Tym bardziej, że od jutra wracam do
normalnych treningów! Jak to mówi moja koleżanka „nie ma to tamto”.
Składniki
(na 3 głodne biegające osoby):
·
Boczek (warto kupić taki naprawdę dobrej jakości, w
kawałku),
·
Mienta w doniczce,
·
400g makaronu - małych muszelek,
·
oliwa z oliwek,
·
masło,
·
300g mrożonego groszku,
·
3 duże łyżki śmietany kremówki,
·
sok z jednej cytryny,
· tarty
parmezan.
Przygotowanie:
Wstawić
wodę do gotowania. Na patelni (na maśle i oliwie) smażyć boczek. Aż wytopi się
tłuszcz i boczek będzie złocisty. Posiekać liście mięty. Gdy tylko boczek się
zrumieni dodać do niego mrożony groszek. Po minucie dodać śmietanę. Do kubeczka
nabrać kilka łyżek wody z gotowania w której gotuje się makaron. Odcedzić. W
dużym garnku, w którym gotowaliśmy makaron wymieszać: boczek, groszek, makaron.
Wycisnąć sok z cytryny. Gdy to wszystko się gotuje. Jeżeli potrzeba dodać wody
z gotowanego makaronu. Na koniec dodać parmezan, który wszystko ślicznie
obklei. Wymieszać starannie. Makaron świetnie smakuje na gorąco, przechowywany
w lodówce staje się pyszną "sałatką", której nie trzeba podgrzewać.
Smacznego biegowego!
Makaron fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz