Gruszkowa owsianka – jesienne śniadanie

Owsianka z gruszką fot. D.Szymborska

Wariacji na temat owsianki ciąg dalszy. Dziś z gruszką. Wczoraj nix22poprosił/poprosiła o przepis. Nie pisałam wcześniej bo…właściwie wydawało mi się, że nie ma o czym ale po tygodniu owsiankowania wiem, że jest. Bo już mleko mi nie kipi, łatwiej garnek domyć i tak dalej. Owsianka ma taką konsystencję jak ja chcę. Dlatego przepis, taki wg którego na razie najlepiej mi wychodzi: 4 czubate łyżki płatków owsianych, mleko – ja nalewam najpierw do miski w której będę jadła i potem do garnka. Dodatki – to co mi przyjdzie do głowy. Potem gotuję na małym ogniu 4-5 minut i przelewam albo bardziej nakładam do mojej ulubionej miski. Swoją drogą to nie jest do końca moja micha ale w niej mi owsianka najlepiej smakuje. Bo nie jest to ani głęboki talerz ani za mała miseczka. Czasami dodaję taką minimalna szczyptę soli, wiem też, że powinnam robić z pół na pół mleka i wody, bo tak jest zdrowiej. Jednak na razie takie eksperymentu jeszcze nie zrobiłam. Bo tak w ogóle to ja nie lubiłam owsianki, tak zupełnie…… i zaczynam dopiero moją przygodę. Smacznego biegowego! A ja dziś będę się uczyć gotować rybę….taką dziwną bez ości…. A jutro truchtam w Biegnij Warszawo. Nie podoba mi się, że w regulaminie jest napisane, że musze pobiec w czarnej bluzce z pakietu, mam taką śliczną z Berlińskiego Maratonu…różową…. Ehhh.