TRYB JASNY/CIEMNY

Śnieg nad Zegrzem i koszerne śniadanie


Limudowy plakat o moim bieganiu fot. D.Szymborska

Wczoraj, przyjechałam wieczorem, i przywitał mnie taki plakat. Zainteresowanie treningiem było ogromne. Tłumaczyłam, że dla każdego, że warto, że będzie przyjemnie. Pora zabójcza jak dla uczestników LIMUD bo siódma rano. Tylko taka godzina pasowała do programu, żeby zmieścić się przed śniadaniem i wykładami. Trening super. Świetnie się bawiłam, dobrze mi się biegało. Owszem padał śnieg ale cóż tego można się było spodziewać. Po bieganiu szybki prysznic, śniadanie. Dziś szaleństwo. Raz w tygodniu można zrezygnować z owsianki na rzecz koszernej zapiekanej bułki i sałatek. Do tego kakao. Energii wystarczyło do tego by popływać i uczyć się kaligrafii. 
Wnioski trenerskie są takie: nie ma dobrej godziny do ćwiczeń dla tych co imprezują dzień wcześniej. Po drugie, dużo osób lubi mówić o bieganiu a gdy przychodzi co do czego to jakoś się nie zjawia. Po trzecie, droga przetarta! Na kolejny LIMUD przygotuję dwa treningi, poranny i jakiś w ciągu dnia. Tak to jest pomysł. Pewno przez rok nie zapomnę. A śnieg nie zaskakuje biegaczy tylko drogowców. I wiem dlaczego. Biegacze są codziennie albo prawie codziennie na dworze i widzą zmiany w przyrodzie….drogowcy chyba nie zawsze (chyba, że biegają).

Róża - śnieg dopiero zaczął padać fot. D.Szymborska

Zegrze fot. D.Szymborska

Moje koszerne śniadanie fot. D.Szymborska
Kaligrafia inaczej fot. D.Szymborska



Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa