TRYB JASNY/CIEMNY

Asiagourmet w Berlinie

Obiad - 34a - smacznie fot. D.Szymborska
Dziś cudowny dzień. Piękna pogoda, sympatyczny spacer. Regeneracja to słowo na niedzielę!

Może nie do końca bo zamierzam popływać a w recepcji poprosiłam o mapkę tras biegowych – to na jutro….

Chińska sieciówka – Asiagourmet, danie 34a – tadam. Smacznie. Dla mnie to danie z tych „bezpiecznych” w woku wszystko co „złe” się wysmaży w wysokiej temperaturze. I co? Brzuch nie boli a obiad zjedzony!



Dzień bez klusek! Da się, jak nie ma perspektywy ciężkiego treningu, jest za to relaks i radość z Berlina, który naprawdę bardzo lubię.


I trochę nie mogę się doczekać jutrzejszego gonienia królików, no chyba, że lisy je zjadły. Nie znam więcej parków miejskich w których kicają króliki…

Komentarze

  1. Berlin także uwielbiam! a jedzonko wygląda na smaczne. Marchewka nie jest karbowana, więc sądzę, że danie zrobione ze świeżych warzyw, a nie mrożonek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię Berlin. 26 lipca tam biegnę, no i zapisałam się już na półmaraton na marzec 2015!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj to zazdroszczę, ja wciąż mam jeszcze małą nadzieję, że uda mi się maraton w tym roku przebiec w moim ulubionym Berlinku, zobaczymy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa