|
Joachim opowiada my słuchamy i piejmy fot. D.Szymborska |
Rzymianie mieli dość kosztownego transportu wina do Germanii, zasadzili
winoroślą. Efekt? Doskonałe rieslingi, które dziś degustowałam w czasie
spotkania z Joachimem Binz’em.
Było takie, które smakowało skórkami od winogron, było lekko gazowane,
był i taki riesling, który zahaczał swoją słodyczą o półwytrawność mimo, że
zawierał tylko 4g cukru na litr.
|
U mnie została tylko jedna butelka ale wiem jak fajnie jest mieć swoje imię/nazwisko na etykiecie fot. D.Szymborska |
|
Wino=opowieść fot. D.Szymborska |
|
Organicznie znaczy się nie wydajnie z hektara fot. D.Szymborska |
|
Taki układ rieslinga do gewurztraminera fot. D.Szymborska |
|
Coraz bardziej elegancko w rieslingowym świecie fot. D.Szymborska |
|
Dobry rok dla rieslinga fot. D.Szymborska |
|
To wino jest często spotykane, zdaniem Joachima w restauracjach z gwiazdką M. fot. D.Szymborska |
Joachim tłumaczył dlaczego niemieckie wina był, są i będą drogie.
Opowiadał o przeglądzie winogron, o małej wydajności z hektara, wreszcie trochę
się tłumaczył z połączenia rieslinga z gewurztraminerem.
Dla mnie z całego tego spotkania, oprócz dobrych win w rozsądnych
cenach (do 70PLN) ważna była informacja, gdzie mogę je kupić w Berlinie….do
którego się wybieram.
A ja nadal czekam na Twój opis win słowackich. Czyżby nie robili ich degustacji? :)
OdpowiedzUsuń