TRYB JASNY/CIEMNY

To jest wiosna? Las +1.5 stopnia, słońce i 10K

Tyle kalorii udało mi się dziś rano spalić fot. D.Szymborska
Zimny ten maj, zimny. Dziś jak wbiegaliśmy, chwilę przed szóstą do lasu to było plus 1.5 stopnia. Zimno. Czapka, ortaliony tak jak w zimie. Okulary parowały. Czapka polarowa na głowie. Szkoda, że zapomniałam rękawiczek, przydałyby się.

Kto wychodzi wcześnie do lasu ten…widzi cudownie pięknie biegnącą sarnę. Bez szmeru po prostu przebiegłam nam przez ścieżkę. Była piękna, zgrabna i gnała z taką łatwością. Aś smutek ogarnia, że w tak zwanym tlenie poruszam się jak wielki łoś a nie zgrabna sarna, lepiej niż nosorożec ale…lekkości to dziś w moim biegu nie było. Jak truchtam powoli to i krok wygląda mniej ładnie. Stop narzekaniom to miała być spokojna dyszka i była. Rześkie powietrze, słońce, które pięknie świeciło ale nic nie grzało.

Chwilę po siódmej byłam w domu z mlekiem i bajglem na śniadanie. Mój organizm odzwyczaił się od takich temperatur. Wciąż jestem przemarznięta ale bardzo zadowolona. Dobrze się biegało, cały dzień przed mną! Dobrze się poniedziałek zaczął!

Komentarze

  1. Pozazdrościć można spalenia 768 kalorii, ale również i widoków i satysfakcji z biegu. Sama nie biegam, ale spaceruje z psem w lesie nieopodal domu rodziców. Moje spacery uznaje jako terapię, ponieważ cisza, spokój zapach drzew oraz ćwierkające ptaszki działają na mnie błogo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa