Sylwester w maju? TAK, czyli menu degustacyjne w Rotissserie
Najlepsze danie z 10 fot. D.Szymborska |
Menu degustacyjne przygotowane przez Pawła Oszczyka to sylwestrowa
kolacja. Zamówiłam „tylko” 10 dań, nie zdecydowałam się na 10 kieliszków wina,
bo za chwilę zmykam na trening. Oj jest to spalać. Menu od wczoraj a pierwszym
stolikiem w historii głodomorów w Rotisserie był nasz. 6, 8 nie 10 dań!
10 pomysłów na talerze. W prawie każdym (z wyjątkiem deserów) nuta
kolendry. Widać, że szef kuchni ją uwielbia. Chyba najprościej będzie jak
napiszę po kilka zdań o każdym daniu. Jedyny talerz, który wrócił do kuchni to
był sarnina. Zwyczajnie nie mój typ, buraczki pyszne, dodatki też ale mięsa nie
zjadłam. Następnym razem wymienią na ravioli albo zupę….oj nie wiem. Bo, że dam
radę zjeść 10 dań nie ulega wątpliwości. Mała uwaga techniczna, trzeba sobie na
taką kolację zarezerwować 3 ½ godziny. Tak na spokojnie. Choć z drugiej strony,
tak to bywa z „sylwestrem”.
To ruszam z prezentacją:
1 |
Pastrami z kaczki z ziołami z sałatą i karmelizowaną soją. Do tego cudowna
kuleczka sera koziego i truskawki. Super sałata na wejście.
2 |
Carpaccio z tuńczyka, z aromatyczną sałatą z kopru włoskiego z owocowym
dressingiem. Taka świeża przystawka, która smakuje wyśmienicie.
3 |
Ragout z małży Świętego Jakuba – to połączenie z rodzynkami, przełamane
naprawdę słonym kalafiorem – super.
4 |
Wreszcie zupa – z karczochów z jakiem w mieszku i wiórkami truflowymi.
Odwzajemniona miłość do zupy na głębokim talerzu.
5 |
Ravioli z dorszem ze szparagami i kawiorem. To było danie, które zapada
w pamięć. Mielony dorsz a do tego te dodatki. Szparagi doskonałe. Następnym
razem chyba sarninę wymienię na to danie, aż tak mi smakowało!
6 |
Sandacz pod chrustem ziemniaczanym z sosem z pomidorków cherry i
imbirem i kolendrą oczywiście. Cóż taka moda trzeba rybę z chrustem podać. Za
to salsa rewelacyjna i bardzo aromatyczna.
7 |
Pierś perliczki pieczona w kapuście z sosem smardzowym. Uwielbiam drób
a tutaj trafiłam na świetną roladę, super połączenie smaków.
8 |
Comber z sarny, buraki z czarnym bzem, gruszka – dodatki świetne, mięso
mi zwyczajnie nie smakowało. Podanie zgodne z tym co teraz najmodniejsze na
talerzu – super konstrukcja, super wygląd.
9 |
Pierwszy z dwóch deserów – super słodkie cannelloni czekoladowe z
sorbetem z miechunki. Tak, tak ta śmieszna roślinka co ją pamiętam z
dzieciństwa, u mnie stała zasuszona w przedpokoju a tutaj na talerzu
wylądowała.
10 |
Ostatnie danie – ravioli z kozim twarożkiem, truskawkami i sorbetem.
Ravioli przypominało racuszek posypany cukrem pudrem a sorbet czynił deser
wytrawnym. A do tego rewelacyjna galaretka na bazie alkoholu.
Uff. Jak to spisywałam to zastanawiałam się jak byłam to w stanie
zjeść. Cóż byłam, mimo, że porcje z tych większych degustacyjnych. Ale, że
wczoraj dużo pływałam a lunch był malutki….to moje dziesięć żołądków (przebijam
serialowego ALFa) dało radę!
Ciekawy zbieg okoliczności bo jak już byłam przy piątym daniu to
zapytałam się sommerliera czy dużo osób zamawia aż taki zestaw. Usłyszałam, że
nasz stolik jest pierwszym bo… menu zostało wprowadzone 13 maja. Dobry wybór
szefa kuchni!
Komentarze
Prześlij komentarz