Bieganie dla medali?
Dziś pobiegnę po ten trzeci...15K fot. D.Szymborska |
Niby mam ich masę, ale tak uwielbiam dowieszać kolejne. Najbardziej
cieszę się z tych, które są nagrodą za ciężką pracę, mozolne treningi, z
zawodów, które pamiętam po wielu latach. I tak jest pierwszy (z drugiej edycji)
Biegnij Warszawo, jest z Berlińskiego Maratonu, pierwszy triathlonowy, śmieszne
porcelanowe z biegów górskich, zabawne z ludzikiem biegającym po schodach z
Mistrzostw Europy w Towerrunningu, jest wiele brzydkich, takich gdzie grafik
płakał jak projektował, są zwyczajne takie bez wyrazu, wiszą też ślicznotki –
pomysłowe, śliczne i super wykonane. Dużo ich. Wiadomo, że puchar cieszy
bardziej bo oznacza zwycięstwo, ale medal daje również bardzo dużo radości.
Normalnie dziś wieczorem poszłabym na basen, ot środa. Tyle, że to dziś
jest ostatni bieg z cyklu GP Żoliborza. Więc mam inny plan na późne popołudnie.
Piątkę to można zawsze pobiec z uśmiechem, dziesiątkę da się zaliczyć jako
fajny trening, ale taka piętnastka to już wymaga trochę dodatkowej energii….
Mam dwa piękne medal, do całości brakuje dzisiejszego. Dlatego zamiast
trenować na Kabackiej pływalni będę biegać wzdłuż Wisły na Żoliborzu.
Uważam, że organizatorzy super to wymyślili, takie biegowe puzzle, oj
trzeba się postarać, mieć wolne środowe popołudnia, ale warto, bo taki potrójny
medal cieszy jeszcze bardziej.
Nie biegam dla medali ale je lubię, myślę, że są miłą pamiątką, gdy
patrzę na ich kolekcję przypominam sobie poszczególne starty, gdybym ich nie
miała to o wspomnienia byłoby trudniej. Pamiętam start w biegu ulicznym na 5K w
Madrycie, nie dość, że miasto położone tak wysoko jak nasza Szklarska Poręba,
wyścig trudny, szybkie zawodniczki to brak medali na mecie. I co? I nic, jak
ktoś się chce ścigać to i tak będzie pędził. Podobnie jest z cyklami biegów,
trzeba przebiec 3, czasem 4 by być klasyfikowanym i dostać medal. Im
trudniejszy do zdobycia medal tym bardziej cieszy!
Dziś pobiegnę w nowej bluzeczce i nowych skarpetkach, wiem, wiem sama
piszę, żeby na zawody nic nowego nie ubierać na siebie, ale skarpetki już
wypróbowałam, tyle, że na rowerze, a bluzeczka jest taaaaka śliczna…. Do tego
start traktuję jako trening w miłym towarzystwie więc raczej problemów z nowymi
ciuchami nie powinnam mieć….
ja też traktuję medale jako miłą pamiątkę - szczególnie te z biegów dla mnie w jakiś sposób przełomowych czy trudnych. a pomysł na medalowe puzzle jest mega - chciałabym kiedyś i o taki powalczyć :)
OdpowiedzUsuńdokładnie:) teraz nie mogę się doczekać ostatniego medalu.....dobrze, że puzzle nie mają więcej części bo dystans rośnie za każdym razem o 5K :)
Usuń