Stare dobre węgle – czyli zapiekanka z tego co w lodówce
Miseczkowe gotowanie, odcinek kolejny fot. D.Szymborska |
Tym razem nie dla mnie, bo sporo w niej pszennego makaronu ale za to
pysznie – bo próbowałam, kalorycznie – bo wiem co do niej dodałam, wysoko węglowodanowo
i do tego sporo białka. Tłuszcz przemilczę bo starałam się wytopić, a są też
warzywa.
Nawet jak się śpieszę to gotuję moim miseczkowym sposobem. Czyli
najpierw wszystko przygotować po to by końcówka gotowania była jak z filmików z
kuchni doskonałej.
Ta scena, gdy wypielęgnowana dłoń posypuje serem zapiekankę – spokojnie
mogłaby być moja, choć paznokcie nie pomalowane….
Tym razem na życzenie zapiekanka bez sosu pomidorowego – czyli nie w
wersji, za którą przepadam.
Składniki (4 porcje):
·
Boczek wędzony, parzony 200g,
·
Kukurydza z puszki 200g,
·
Fasola czerwona z puszki 200g,
·
Makaron 250g,
·
Ser bursztyn tarty 200g,
·
Odrobina oliwy do spryskania
naczynia.
Przygotowanie:
Boczek wysmażyć. Fasolę i kukurydzę odcedzić i starannie przepłukać.
Ser utrzeć. Doczytać czas gotowania makaronu. Ja zużywałam dwa różne, dlatego
gotowałam wrzucając najpierw, ten który potrzebuje najwięcej czasu. Naczynie
żaroodporne natrzeć oliwą (ja spryskałam), układać składniki warstwami, tak by
na koniec zostało odrobinę sera do posypania.
Zapiekanki do zbyt fotogecznicznych nie należą....ale jak pachną, jak smakują...fot. D.Szymborska |
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni, piec około 45 minut pod przykryciem,
z braku pokrywki używam foli aluminiowej, potem jeszcze dopiec z 10 – 15 minut,
tak żeby ser się zrumienił. Podawać z sałatą, żeby zrównoważyć bombę kaloryczną
jaką jest porcja tej zapiekanki!
Takie zapiekanki "misz masz" są własnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuń