Lekki omlet z nowalijkami
Omlet kolejna odsłona fot. D.Szymborska |
Wygląda na to, że teraz w mojej strefie klimatycznej są dwie pory roku,
do tego bardzo nierówne jeżeli chodzi o czas trwania – szara zima i lato. Zima
się właśnie skończyła, zaczęło się lato!
Lekki omlet na początek dobrego dnia? O tak! Taki z cieniutko
pokrojonymi rzodkiewkami i pieczarkami, zapieczone listki bazylii dopełniają
całości.
Ponieważ słucham swojego organizmu, nie ignoruję sygnałów, które mi
wysyła, dlatego na moich talerzach jest dużo jajek, warzyw, w szklankach świeżo
wyciskane soki. A wszystko po to, żeby nie tylko mieć siłę do treningów ale też
cieszyć się dobrym smakiem.
Omlet jest jednym z tych dań, które zawsze (no prawie) dobrze smakują.
Można dodawać wszystko co akurat jest w lodówce, eksperymentować ze sposobem
podania. Możliwości jest bardzo wiele, ale najważniejsze jest to, że omletem
(jak się go wolno je) można się najeść!
Tutaj wersja z: pieczarkami (krojone na mandolinie), rzodkiewkami,
cebulą (krojona w piórka), bazylią (zapiekana i świeża). Ja to jeszcze zawsze
jem ze świeżo mieloną solą morską. Pycha i MOCY PRZYBYWAJ!
Komentarze
Prześlij komentarz