TRYB JASNY/CIEMNY

Moja ulubiona restauracja – Brasserie Warszawska

Moja ulubiona sałata z cykorii, orzechów i sera fot. D.Szymborska


Są takie miejsca, o których zawsze dobrze piszę, takie, gdzie dobrze się czuję, gdzie obiad albo kolacja jest miłym wydarzeniem. Gdzie obsługa wie co lubię, a jakby nie wiedziała to by się zapytała….gdzie panuje miły klimat….

Oj jak się cukierkowo zrobiło. Nic na to nie poradzę, że do Brasserie uwielbiam chodzić, tak sobie marzę o jakiś warsztatach, bo przygotowywać tak kaczkę jaką dziś jadłam to bym chciała…..

Patent na sałatkę z cykorii postaram się powtórzyć w domu, choć nie jest to pierwszy raz kiedy ją jem, a potem zapominam jak dobra była, po to by przyjść znów do restauracji i ją zamówić….


Kaczka na drugie fot. D.Szymborska


W skrócie dziś w świetnym towarzystwie zjadłam sałatkę z cykorii z orzechami i serem, a  na drugie kaczkę z groszkiem cukrowym. Mniej dietetycznie było z deserem bo zamiast stałych kalorii zdecydowałam się na płynne – napiłam się świetnej Madery.


I takie właśnie kolacje pozwalają choć na chwilę zapomnieć o stresie przedstartowym. Choć nigdy nie wiesz z kim zjesz kolację, V. Okazał się byłym triathlonistą, i to nie byle jakim tylko takim z pierwszej pięćdziesiątki w Stanach. Słuchałam rad, dopytywałam, a sposób mijania bojki bardzo mi się spodobał. Nie zamierzam nic testować na zawodach ale jak poćwiczę na basenie to….czemu nie… To właśnie lubię w proszonych kolacjach – poznaje się ciekawych ludzi….i jak dużo triathlonistów jest na świecie….

Komentarze

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa