Phad Thai z łososiem
Na zdjęciu brakuje jeszcze octu ryżowego użytego do marynowania łososia fot. D.Szymbroska |
Taka domowa wariacja, proporcje mocno zachwiane, bo zwyczajnie okazało
się, że mam mniej makaronu ryżowego niż
myślałam. W połowie gotowania nie chciałam już wychodzić z domu. Za to warzyw,
różnych było bardzo dużo. Przed gotowaniem zamarynowałam łososia. Stworzyłam
swoją własną marynatę na bazie: sosu sojowego, octu ryżowego i oleju
sezamowego.
Dzięki sosom danie przygotowałam bez dodawania dodatkowej soli. Co nie
zmienia faktu, że zarówno w sosie rybnym jak i innych sosach soli jest sporo.
Dodatkowo, tak jak skończył mi się makaron ryżowy, tak podobnie było z
bezglutenowym sosem sojowym, został tylko ten zwykły, którego użyłam, trzymając
się zasady – gotuję z tego co mam.
Zależało mi też na przygotowaniu 3 porcji, tak żebym jedną mogła
zapakować do pudełka i zjeść w pociągu. Zupełnie nie przeszkadza mi jedzenie
takiego samego jedzenia „pod rząd”, pod warunkiem, że jest smaczne.
Mój phad thai wyszedł wybornie, jutro sprawdzę jak smakuje na zimno!
Łosoś smakuje świetnie, zamarynowanie (powyżej 30 minut) zmienia smak i
strukturę ryby (głównie dzięki octowi ryżowemu).
Składniki (3 porcje):
Wyborny phad thai o lekko zaburzonych proporcjach makaronu do reszty składników fot. D.Szymbroska |
·
Makaron ryżowy (powinno być minimum
150g a było 75),
·
Warzywa pokrojone w słupki i lub
kosteczkę – u mnie mrożona mieszanka chińska,
·
Łosoś – 300g,
·
Pasta z tamaryndowca,
·
Sos rybny,
·
Sos sojowy,
·
Olej sezamowy,
·
Ocet ryżowy,
·
Olej do smażenia (z orzeszków
arachidowych lub rzepakowy).
Przygotowanie:
Łososia zamarynować w sosie sojowym, occie ryżowym, oleju sezamowym.
Odstawić do lodówki na minimum 30 minut. Makaron ugotować według wskazań na
opakowaniu. Na patelni rozgrzać olej, poczekać aż będzie bardzo gorący (zacznie
się dymić) wrzucić warzywa, dodać sos rybny, sos sojowy, olej sezamowy, dużo
pasty z tamaryndowca (3 łyżeczki). Wszystko starannie wymieszać. Gdy warzywa
przestaną już być zamrożone dodać makaron ryżowy i łososia (bez marynaty).
Wszystko delikatnie mieszać i smażyć na dużym ogniu.
Aaa! jakie cudowne i pyszne! Ja chcę padthaja!
OdpowiedzUsuńdo tego to takie proste w przygotowaniu:) i można szaleć z różnymi składnikami....
UsuńWidzę, że też lubisz azjatyckie jedzenie :)
OdpowiedzUsuńoj bardzo :) i coraz więcej z nim eksperymentuję :) świetnie smakuje zwłaszcza latem :)
UsuńWygląda bardzo smacznie, zapewne ppdkradnę przepis do mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńpolecam :) i miłego gotowania życzę :)
Usuńrewelacja, wypróbuje!
OdpowiedzUsuń