Jeszcze nie najszybsza, ale najelegantsza na pewno – nowe ciuchy rowerowe
Nic tylko wsiadać na rower i jechać w tym pięknym stroju....fot. D.Szymborska |
Jazda na rowerze oznacza jeden duży wydatek – rower, a potem to tylko
serwisowanie co pewien czas, ewentualnie zakup jakiś dodatków.
W 100% prawda, tyle, że tych „jakiś dodatków” jest podejrzanie dużo!
Podobno podobnie jest z narciarzami (nie wiem bo na desce a tym
bardziej dwóch wieki nie jeździłam) – wszystko muszą mieć pod kolor. Od nart,
przez wiązania po spodnie, kurtkę, kask i gogle.
Ja za to wiem jak jest z kolarzami. Dopóki nie jeździ się w jakimś
klubie to dobieranie kolorów, gadżetów to niekończąca się historia. Jak łatwo
się domyślić, historia dość kosztowna.
Oczywiście, że można jeździć w czymkolwiek co tylko nie nadyma się jak
balon na wietrze, ale jak rower taki piękny to kolarz, a tym bardziej kolarka chce
na tym szałowym sprzęcie, równie ślicznie wyglądać!
Tym razem bluzeczka i rękawiczki w kolorach, które są dokładnie
malowaniem mojego roweru! Dane techniczne, tej cudownej maszyny – TUTAJ, a opis
bluzeczki i rękawiczek poniżej.
Rękawiczki rowerowe można podzielić na te do jazdy rekreacyjnej i
zawodów. Jak łatwo się domyślić, te na zawody są lżejsze. Śmieszą mnie te próby
„odchudzenia” sprzętu a nie zawodników. Tak jak przy profesjonalistach to
trudne zadanie, tak większość amatorów może schudnąć tyle, ile waży ich sprzęt!
Berkner - rękawiczki i koszulka rowerowa Daisy, turkusowo-seledynowo-czarna fot. D.Szymborska |
Moje, nowe wyścigowe rękawiczki są – wygodne (sprawdzę w niedzielę w
czasie długiej jazdy), bo to, że są wygodne jak się je mierzy nie zawsze
oznacza, że tak będzie po 2 godzinach trzymania kierownicy. Mają specjalne
systemy oddychające – dzięki nim ręka będzie się mniej pocić. Łatwo się je
wkłada i zdejmuje – bardzo mi się podoba patent z wszywaniem takich uchwytów –
paseczków, za które można pociągnąć by zdjąć rękawiczki – duże ułatwienie! Jak
to bywa z ciuchami rowerowymi oczywiście rękawiczki mają dużo odblasków – tego nigdy
za wiele na szosie! A to co wyróżnia moje rękawiczki to kolory – wypisz,
wymaluj malowanie mojego roweru!
Bluzeczka, jak łatwo się domyślić pasuje do moich rękawiczek, zegarka i
przede wszystkim ramy roweru.
Wykonana z materiału jonami srebra, przylegająca do ciała, z tyłu ma
dwie kieszenie – dużą na bidon/dętkę i małą zapinaną na zamek. Producent nie
zakłada opcji słuchania muzyki, bo nie ma specjalnego wyjść na słuchawki.
Akurat to nie jest dla mnie wadą, bo ja w słuchawkach jeżdżę tylko wtedy jak
chcę posłuchać…jaki mam puls. Boję się, że jazda z muzyką tak by mnie
rozproszyła, że nie zauważyłabym albo dziury w drodze albo nie usłyszała auta.
Ładna ta koszulka, ale ja wybrałabym w odcieniach różu :)
OdpowiedzUsuńróżowych już kilka mam :) nie pasują do roweru, kupiłam je dlatego, że były... różowe! Chyba mamy słabość do tego samego koloru :)
UsuńGratuluję nowych ciuszków - niech Ci służą i bądź zadowolona :) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję, że będzie się je dobrze nosić a bardziej w nich jeździć :)
Usuń