58 Międzynarodowy Wyścig Kolarski Dookoła Mazowsza- prolog – FOTO
Prolog 58 Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Dookoła Mazowsza fot. D.Szymborska |
Po pierwsze dobra informacja – kolarzy wciąż można dopingować – dziś
jadą z Wesołej do Ciechanowa, jutro z Ciechanowa do Nowego Dworu Mazowieckiego,
potem z Zwolenia do Kozienic, a ostatnie dnia wyścigu czyli 1 sierpnia ścigają
się w Kozienicach.
Wczoraj w prologu, który był indywidualna jazdą na czas wzięło udział
ponad stu zawodników z trzynastu krajów. Czyli jest to prawdziwy,
międzynarodowy wyścig!
Przy Torze Wyścigów Konny jest też asfaltowa droga, taka pętelka o
długości 2.48 kilometra. Wiem dokładnie ile ma, bo tyle razy ją biegałam,
objeżdżałam, że z dokładnością do kilku centymetrów jestem w stanie opisać
dziury i nierówności na trasie.
Do tego „ten” zakręt – czyli nawrotka przed bramą wyjazdową – nierówne
płyty chodnikowe, piach – idealne do…wywrotki gdy jedzie się szosą!
Najłatwiej jest się uczyć od najlepszych, to sobie popatrzyłam jak
można pokonać ten zakręt, dziś po południu będę mogła ćwiczyć do woli…..
Zawody bardzo sympatyczne. Przed rozpoczęciem ścigania była prezentacja
ekip. W ciężarówce, z oficjelami polskiego kolarstwa. W większości młodziutkie
chłopaki (startujące w kategorii poniżej 23), byli też doświadczeni sprinterzy,
nie zabrakło znanych nazwisk. Wczoraj słuchając prezentacji drużyn, zrozumiałam
jak ważna jest rola komentatorów sportowych – tutaj było profesjonalnie –
przygotowani merytorycznie fachowcy, którzy o każdym zawodniku mogli coś
powiedzieć, ot miło tego się słuchało.
Potem kontrola zgodności roweru – czyli przykładanie pięknych
karbonowych ram do metalowego stojaka. Sędzia główny zawodów sprawdzał czy odległość siodełko – mostek jest
prawidłowa, czy wysokość roweru odpowiada przymiarowi. Czasem konieczna była
mała poprawka, ale większych zgrzytów nie było.
Start z pochylni. I tu muszę się pochwalić, że startując na początku
sezonu w Łurzyckim Ściganiu (relacja TUTAJ) zjeżdżałam z ładniejszej pochylni,
pod daszkiem i ze słupkiem, którego można było się trzymać przed startem.
Sama jazda – cóż czasy poniżej 3 minuty na 2.5 kilometra, oznaczają, że
kolarze migali, dosłownie i w przenośni.
Postaram się w przyszłym roku wygospodarować więcej czasu tak by
oglądnąć nie tylko prolog ale kolejne odcinki, bo moim zdaniem warto.
Do tego dochodzi jeszcze miła, sportowa atmosfera, autobusy kolarskie,
specjalne ciężarówki, sztab ludzi zaangażowanych w to, by zawodnicy mogli się
pościgać przez kilka minut! Kolejne etapy
mają do 160 kilometrów długości…. Więc jest co oglądać, pod warunkiem
oczywiście, że znajdziemy się w dobrym czasie w dobrym miejscu!
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Fot. D.Szymborska |
Filmik z "mojego" zakrętu tutaj na FP bloga - KLIK
Piękny sport:)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńŚwietnie to wygląda!!!
OdpowiedzUsuń