Surowy w środku, grillowany z zewnątrz – świetny tuńczyk
W nowej sukience to się trzeba gdzieś pokazać. Owszem można sobie
pospacerować, ale wiadomo, że najlepiej wygląda się gdy się jest uśmiechniętym
i najedzonym. Brasserie Warszawska to świetne miejsce na a) obiad b) wyjście w
nowej sukience.
Tyle jest testów butów biegowych, a o tych trochę elegantszych nikt nie
pisze. Nie analizuje budowy podeszwy, „dropu” czy innych karbonowych wstawek
(to akurat w butach rowerowych). A szkoda….może wtedy nie musiałabym docierać
nowych, elegantszych pantofelków. Przeczytałabym sobie recenzję, a nie tylko
zobaczyła zdjęcie na blogu modowym. Piękne stylizacje nie zawsze da się nosić
na co dzień.
Przy okazji bankietu na Dzień Niepodległości pisałam o jednoczęściowym
(czarnym) stroju bankietowym, teraz mam nowy!
A BW nowe danie jadłam, bo, że zaczęłam od zupy to wiadomo. Choć mocno
walczyłam ze sobą – umiłowanie do zup czy zjawiskowa sałatka z cykorii. Wygrała
zupa!
Na drugie tuńczyk. Długie wybieranie, bo chciałam, żeby nie był zimny
ale pozostał różowy w środku.
Ultra aromatyczna zupa na pierwsze fot. D.Szymborska |
Negocjacje tuńczykowe takie ważne dla mnie, bo kiedyś w Tamce (relacja
TUTAJ) podano mi chłodny kawałek ryby argumentując, że kucharz ma taką wizję, i
tak ma być. Wizja kucharza, wizją kucharza ale dla mnie najważniejsze jest to,
żeby mi to smakowało.
Udało się, tuńczyk nie był zimny a był świetny, nie wiórek a świetne
mięso. Gruby kawałek, opieczony z zewnątrz na grillu (cudowna kratka) a w
środku letni ale surowy.
Do tego, jak to w BW świetne dodatki, nie żadne udziwnienia, tylko
klasycznie ale jak to mówią kucharze – podkręcone. Czyli tak jak lubię.
Świetny podpisek na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń