Żarcie na kółkach – ciąg dalszy – TUK TUK
Tuk tuk na Placu Defilad fot. D.Szymborska |
Znajomi mówili, że dobre, że przyjeżdża tuk tuk do Mordoru, że są
kolejki, że jak na wakacjach w Tajlandii...
W Mordorze czyli w centrum biurowym na Mokotowie nie pracuję, w
Tajlandii na wakacjach jeszcze nie byłam, ale w końcu zjadłam Pad Thai’a z
zielonego pojazdu!
Tuk tuk to trzykołowy pojazd, a bardziej środek transportu bo tuk tuki
są duże/małe/kolorowe i kuchenne też! Ten zielony poruszający się po Warszawie
sprzedaje proste tajskie jedzenie.
Żarcie na kółkach czyli weekendowy zlot foodtrucków na Placu Defilad
ogromnie mi się podobał. Udało mi się zjeść dwa bezglutenowe dania. O jednym
pisałam TUTAJ, a teraz o makaronie ryżowym z dodatkami.
Trochę parzyło w gołe kolana więc jadłam szybko....fot. D.Szymborska |
Pad Thai z kurczakiem to mieszanka makaronu ryżowego, sosu z
tamaryndowca, tofu, dużej ilości orzeszków, kiełków i kawałków kurczaka.
Niby zwykła rzecz, też czasem sobie takie danie w domu przygotowuję,
ale….diabeł tkwi w szczegółach. Bardzo mocny palnik, rozgrzany wok – tego w
mojej kuchni nie mam. To ma gotujący na
dworze Taj.
Duża porcja, którą zjadłam ze smakiem, myślę, że wykorzystam patent z
tamaryndowcem – super smakuje, a mam w słoiczku i tylko czeka na użycie! Do
tego dużo kiełków fasoli – bardzo lubię bo są takie chrupiące! Ja jeszcze
zamarynuje sobie kurczaka i dodam kolendry….oj wygląda na to, że jutro u mnie
będzie mały tuk tuk……
Ja to bym się napiłą tego soku :)
OdpowiedzUsuń