Bar Asia Tasty za Żelazną Bramą
Zupa rybna fot. D.Szymborska |
W domu
tajszczyzna, malenizna i kambodżyzna. Do tego potrzebne są produkty. Na
warsztatach z kuchni tajskiej usłyszałam o sklepiku przy Hali Mirowskiej. Dziś
tam pojechaliśmy na zakupy. Super zaopatrzony kupiliśmy świeży galangal,
śliczne tajskie bakłażany. Do koszyka też zapakowaliśmy pastę krewetkową (trzeb
trzymać zawiniętą w folię bo inaczej wszystko w lodówce śmierdzi krewetkami nie
pierwszej świeżości). Obok sklepiku jest barek, pachniało smacznie, można było
trochę zajrzeć do kuchni i zobaczyć gotujących Tajów. Dlatego, tak jak uważam z
jedzeniem na mieście, tym razem zaszalałam i zjadłam zupę za całe 9PLN.
Zupa
rybna była naprawdę dobra, z rybą w panierce i ananasem i pomidorami. Tajowie
uwielbiają sodę oczyszczoną, w sklepiku widziałam kilogramowe opakowanie! Soda
wszędzie. Na szczęście w zupie nie było jej za dużo bo brzuch mnie nie bolał.
W
sieci doczytałam, że to jeden z lepszych „chińczyków” w Warszawie. Ruch był
rzeczywiście duży. Szybkość podania dań barowa, wystrój też. Myślę, że przy
kolejnych zakupach w sklepiku też coś tam zjem. A ponieważ uwielbiam zupy…..
Komentarze
Prześlij komentarz