Chlebek z figami i wystające nogi
Chlebek figowy i wystające nogi fot. D.Szymborska |
Dziś leniwe śniadanie. A po burzy przychodzi…..
Słonecznie i ślicznie. Trening dziś dopiero po południu. Wszystko na
zwolnionych obrotach. Spontaniczne pomysły i zobaczymy co z tego wyjdzie!
Na
razie szukam biegów w dziwnych miejscach w których będę na wakacjach – takich sąsiedzkich
i takich dużych. Zbieram informacje. Bardzo lubię takie wakacyjne starty. W
zeszłym roku biegłam z Baskami, w tym roku zobaczymy gdzie wystartuję. To takie
lekkie skrzywienie – jak tylko ustalimy termin wakacji to zaczynam szukać gdzie
by tu nie pobiec. Hitem był sylwester. Dzień wcześniej znaleźliśmy dobra ofertę
hotelu, wyjechaliśmy rano i już o 12 biegłam – da się! Teraz będzie spokojniej,
albo nie….to zobaczymy…
Nieźle masz z tym bieganiem ;). Podoba mi się :D. Pozostaje mi życzyć ciekawych startów :)
OdpowiedzUsuńciekawe starty są super ale wolę mety:))
UsuńTo chyba całe Twoje życie - bieganie?
OdpowiedzUsuńBo wszystko o czym piszesz wokół niego się kręci...
Kanapki wyglądają smakowicie.
Ale ja na ten figowy chleb położyłabym kawał dobrego koziego sera lub twarogu.
Miłego weekendu!
Nie jest "tak źle" obok biegania jest jeszcze dużo innego życia:) co nie zmienia faktu, że treningi zabierają duuużo czasu! Ser kozi też byłby świetny ale wczoraj nie kupiłam a dziś sklepy zamknięte, więc na talerz trafia to co jest w lodówce.....
Usuń