TRYB JASNY/CIEMNY

Ślimaki po burgundzku

Ślimaki po burgundzku fot. D.Szymborska
„Ja to nic gotowego nie kupuje”, „No co ty, takie mrożonki to świństwo”, „Żeby tak iść na łatwiznę i tylko odgrzewać”. Niby się zgadzam z tymi zdaniami, niby. Bo czasem kupuje coś gotowego, zamrożonego i piekę. Dlaczego? Ano dlatego, że w składzie tego czegoś wchodzą: ślimaki, sól, masło, przyprawy. Warto czytać etykiety.


Wyborna przekąska. Po rozgrzaniu piekarnika do 200 trzeba włożyć ślimaki i poczekać 15 minut. Voila. Szpan, szykowna, wytrawna przystawka już wjeżdża na talerz. Do tego białe wino. Do tego 12 sztuk a nie 6 jak często podają w restauracjach. To lubię… a jeszcze świeża bagietka...

Komentarze

  1. Ślimaków jeszcze nie jadłam, ciekawa jestem jak smakują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pysznie:) lubię je takie w skorupkach ale takie w zupie z selerem naciowym też mi bardzo smakują :)

      Usuń
  2. W ślimakach najlepsze jest to masełko ziołowe. W smaku są dobre ale ta konsystencja! Chyba jeszcze nie dorosłam do takich rzeczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. konsystencja nie jest dla mnie problemem - ot taka jest...a smak pyszny:)

      Usuń
  3. O mamo nie wiem czy kiedykolwiek bym się przełamała, ale kto wie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jak byś nie wiedziała co jesz to nie byłoby problemu. tutaj wyobraźnia zwyczajnie działa...a że podobne są w ogródku to tak dziwnie się robi....

      Usuń
  4. Też jadam :) Tzn, precyzując - zazwyczaj jednego,a resztę z porcji zjada mój mąż :) Potwierdzam, że smak jest ciekawy, konsystencja...trzeba się przyzwyczaić, ale z całą pewnością warto spróbować !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa