TRYB JASNY/CIEMNY

Orle Gniazda – plan na niedzielę

Obok mojego łóżka spał sobie taki zestaw....fot. D.Szymborska


Na hasło – bieg – zawsze błyszczą mi oczy. Na pytanie: Dota pobiegniesz? – z reguły odpowiadam czemu nie? Potem to już tylko kwestia dogadania – co biegniemy, czy się ścigamy czy cieszymy trasą. Niezależnie od odpowiedzi – uśmiech na twarzy! Jak mam się ścigać to jest jeszcze dreszczyk i stres na starcie, jak nie, to jest zastanawianie się w co się ubrać, pod kątem tego, żeby ładnie wyglądać na zdjęciach...


Sieć huczy od rad: nie startuj w zbyt wielu imprezach biegowych. Pewno, że racja, bo można zwyczajnie albo doznać kontuzji albo frustracji – ciężko co tydzień poprawiać swoje wyniki (choć znam kilku biegaczy, który od kilkunastu miesięcy to się udaje), ale można też biegać dla miłego uczucia uczestnictwa. Traktować starty jako trening.

Tak będzie dzisiaj. Miejsce znane (trochę) ale bieg zupełnie nowy – II Bieg Zdobywców Orlich Gniazd w Ogrodzieńcu. 

Start i meta jakieś 500m od hotelu Poziom511. Jak już jestem na miejscu, jak mogę wystartować w czarnej koszulce, w barwach hotelu to czemu nie? 

Można wybrać dystans….tym razem bez szaleństw – 5K. Będzie przełaj, a potem resztę dnia spędzę przy garnkach. 

To nie jest przenośnia – warsztaty kulinarne z Oliwią. Znam „szefową” świetnie uczy, ale też dużo wymaga w czasie gotowania. Lepiej oszczędzać nogi, na których przez resztę dnia trzeba stać „przy kuchni”.

Relację pewno będę pisać z pociągu, chyba, że wybiorę drzemkę....


Jeżeli ktoś jest ciekawy jak mi pójdzie to na pewno zdjęcia będą szybciej TUTAJ NA INSTAGRAMIE

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa