Domowy posiłek regeneracyjny i przepis na masło tymiankowe
Taką regenerację to ja lubię fot. D.Szymborska |
Po 20K rowerowania (nie licząc zbyt krótkiej rozgrzewki) – zajęłam 6
miejsce wśród kobiet (nie było podziału na kategorie wiekowe), 35 minutach
intensywnego pływania (nie dałam rady więcej, przez kolejne 20 minut oglądałam
basen rekreacyjny z perspektywy jacuzzi), posiłek regeneracyjny był bardziej
niż wskazany.
Do tego to nie ja stała przy kuchence, za to potem przy zlewozmywaku,
ale nie narzekam.
Posiłek regeneracyjny składał się z:
·
Filetu z kurczaka zagrodowego
usmażonego w panierce z mąki/jajka/bułki tartej, zapieczonego z plasterkami
sera, podanego z plasterkami masła tymiankowego,
·
Mizerii,
·
Ziemniaczków krojonych w kostkę,
smażonych z szalotkami.
Nieźle, nie prawda?
Efekt, co spaliłam to zjadłam z dokładką. Nic to, jutro kolejny dzień
treningów a po zawodach należy się jakiś bonus!
A masło tymiankowe to rewelacyjny dodatek. Żeby je przygotować trzeba,
po pierwsze bardzo starannie oskubać listki z łodyżek tymianku. Dużo roboty, z
tych raczej nudnych, ale warto to zrobić starannie. Jak już mamy same małe
listki tymiankowe to, wtedy siekamy je drobniutko. Masło wyciągamy z lodówki na
co najmniej 30 minut. Lekko roztopione ale nie „płynące” mieszamy widelcem
starannie z tymiankiem. Potem zawijamy w walce w folię aluminiową i mrozimy.
Kotlety, usmażone, zapieczone z serem w piekarniku należy podać właśnie
z tym masełkiem.
Taką regenerację to ja rozumiem!
muszę kiedyś zrobić takie masło, albo samo tymiankowe, albo w ogóle z mieszanką ziół, musi być pyszne
OdpowiedzUsuńjest pyszne! tylko zioła muszą być świeże :) smakuje rewelacyjnie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńdużo tłuszczy, mało warzyw, taki średni posiłek regeneracyjny, raczej fast food wersja domowa
OdpowiedzUsuńOj nie taki fast food - kluski są szybsze, a ziemniaki też są warzywami :)
Usuń