Cicli Berlinetta – kultowe miejsce miłośników szosy
A mówią, że tylko kobiety uwielbiają kolory fot. D.Szymborska |
Dobrze, że dziś też ciepło, bo chyba z twarzy to ja nie wyglądam zbyt
kolarsko, a jak sobie pójdę w tych moich krótkich spodenkach, z opalonymi
kolarsko nogami to jestem mile widzianym gościem w tych dziwnych, szosowych
miejscach.
Wygląda na to, że kolarskie miejsca w Berlinie stosują selekcję, serio,
trzeba albo przyjechać rowerem albo wyglądać „odpowiednio”, bo inaczej obsługa
jest delikatnie mówiąc niezaangażowana.
Kolejny sklep w Berlinie, ba kultowe miejsce. O tym co kupiłam (bez
zakupów się nie obyło) to napiszę później, bo kupowałam prezenty….
Sam sklep – tu się spędza czas patrząc i rozmawiając. Ruchu zbyt dużego
nie ma, stali bywalcy (w czapeczkach kolarskich), kilku mechaników (brody i
czapeczki obowiązkowe), do tego tyle pięknego sprzętu. Można oglądać do woli,
rozmawiać. Oczywiście jak się spełni „selekcyjne” warunki bo inaczej to sobie
można po sklepie pospacerować i tyle.
Cicli Berlinetta to specyficzne miejsce, pokazujące czym było i wciąż
jest kolarstwo. Nie ma karbonu….oj nie ma. Jest za to włoska fantazja, piękny
design. Jest miłość do kształtów, sądząc po tatuażach odwiedzających są to
kształty dwukołowe…
Niektóre "elementy" jak ze starych warsztatów samochodowych.....cóż pani mechanik w sklepie/serwisie nie widziałam fot. D.Szymborska |
Włosi właśnie Cicli Berlinetta wybrali na TO miejsce fot. D.Szymborska |
Ustawka przedsklepowa fot. D.Szymborska |
Warto tutaj przyjść gdy zna się historię, kojarzy teamy, tury…. Tu nikt
nie tłumaczy, albo się wie i jest się swoim albo nie.
Zakupy zrobiłam! Bo cóż, są rzeczy, którym ciężko się oprzeć, po które
się przychodzi….co nie zmienia faktu, że wolę sklepy, miejsca bardziej
tolerancyjne. Tutaj tylko „swoi” vs obcy. Dla mnie to złe rozwiązanie, przecież
początkujący „obcy” poprowadzony po kolarskiej drodze, nie tylko doczyta ale
też dokupi dużo rzeczy w Cicli Berlinetta.
Widzę, że byłaś w raju :)
OdpowiedzUsuńtrafiłaś w 100% :)
Usuń