On The Run – po raz ósmy w Łazienkach, po ciemku
Takie te zdjęcia po ciemku.....fot. D.Szymborska |
O tym, że nie przepadam za bieganiem po ciemku – pisałam, że ciężko mi
się biega wieczorem – też…..a właściwie to piszę to co miesiąc, od stycznia!
Wczoraj pobiegłam w 8 On The Run, dostałam śliczny medal na żółtej
szarfie, ale nie to jest najważniejsze. Tym co zapamiętałam jest, to, że
znajomości z sieci przekładają się na świat rzeczywisty. To działa!
Poznałam Piotra, który wygrał konkurs na FP i dzięki temu mógł pobiec,
spotkałam Marzenę, która czyta mojego bloga. Dwoje bardzo miłych osób, i niech
mi ktoś jeszcze powie, że biegacze to niekomunikatywne osoby! Nic z tych
rzeczy!
Jak zwykle było super. I wygląda na to, że relacja z tych zawodów robią
się coraz bardziej do siebie podobne, bo zawsze jest w nich o:
·
Że, trudno wyjść z domu wieczorem,
·
Że, jak już wyjdę to wszystko dalej
jest super,
·
Że, atmosfera biegu zawsze jest
trochę magiczna – oświetlenie, noc,
·
Że, można spotkać osoby poznane w
sieci,
·
Że, zawsze jest z kim pogadać (tym
razem ¾ biegu przegadałam z Januszem o jego projektach charytatywnych związanych
z bieganiem),
·
Że, za miesiąc też chcę pobiec....
Co ważne z relacji znikają narzekania na to jak ciężko biegać po ciemku
– chyba się przyzwyczajam!
Chyba też za rzadko piszę o tym, że to nie tylko dobra zabawa biegowa,
można wybrać czy się ściga czy nie, ale to też bieganie charytatywne! O tym nie
można zapominać, i to chyba jedna z najprzyjemniejszych form pomagania – swoją świetną
zabawę przekładam na wymierną pomoc różnym fundacjom. Ot wpisowe, opłacane
przez uczestników jest przekazywane na cele charytatywne. Zmieniają się
partnerzy poszczególnych biegów (tym razem w pakiecie zamiast latarki, poduszki
autobusowej czy grzechotki były chusteczki higieniczne) ale sponsor główny
pozostaje – PGE.
Po tych biegach można zauważyć jak czas leci i na szczęście odlatują
też moje zbędne kilogramy…..i niech tak pozostanie i widzimy się we
wrześniu!!!!
A tu linki do relacji ze WSZYSTKICH ON THE RUN:
I On The Run - styczeń - TUTAJ
II On The Run - luty - TUTAJ
III On The Run - marzec - TUTAJ
IV On The Run - kwiecień - TUTAJ
V On The Run - maj - TUTAJ
VI On The Run - czerwiec - TUTAJ
VII On The Run - lipiec - TUTAJ
Nigdy nie biegałam po ciemku. Wiem, że sezon na szparagi kończy się lub skończył się, ale wiadomo w sklepach na targach czasem pojawiają się niedobitki. Pod koniec zeszłego tygodnia kupiłam truskawki/ Fakt, ze za 16zł/kg, ale było warto! :)
OdpowiedzUsuńto wszystko przed Tobą :) to ja też poszukam jakiś szparagów ja znów wróciły do sklepów :) byleby ładne były :)
Usuńo, a mojego komenatrza z wczoraj nie ma?:/ moze cos zle kliknelam. no coz. nie pamietam co tam pisalam:D
OdpowiedzUsuńdzieki za spotkanie, wspolne foto i wzmianke o mnie na blogu. wow, jestem slawna;)
ja uwielbiam ten bieg, chociaz kiepsko widac czasami, a w dodatku zapomnialam zalozyc soczewek wiec bieglam na oslep:D