Najlepsza (prawdopodobnie) smażalnia na Mazurach – buda na jeziorem Czos
Oj co za pyszna ryba! Czasem (a nawet często) najprostsze dania są najlepsze! Ryba, mąka, olej i surówka! fot. D.Szymborska |
Mam słabość do smażalni ryb. Na szczęście mieszkając na Mazowszu nie
bywam w nich zbyt często. Nad morzem wpadam w pułapkę – rybka pływa w morzu –
więc szukam smażalni, nad jeziorami jest podobnie. Ma być ryba, ba ryba nie
mrożona, i do tego ze smażalni, takiej co to jest jak najprostsza. Zniosę
tekturki i sól do frytek, którą trzeba odnieść po użyciu do budy. Nie zniosę
zapachu oleju, bo jak pachnie to jest stary. Jak się okazuje przy takich
preferencjach nie jest łatwo znaleźć miejsce w którym chce się zamówić rybę! Do
tego dochodzi jeszcze kwestia ceny, świeże ryby z surówką wcale do tanich nie
należą.
Dla chętnych podaję wskazówki jak dotrzeć do tej dobrej smażalni – buda
znajduje się koło hotelu Anek, nad samym jeziorem w Mrągowie.
Zamówiłam sandacza z surówką. Ryba świeża, panierka super, usmażenie w
punkt. A surówka – przepyszna. Wszystko świeże, owszem podane na papierowej
tacce, ale taki urok smażalni, i wolę taką tackę niż gorący talerz i niedobrą
rybę!
I nie trzeba jechać nad morze, choć z Warszawy to chyba szybciej można
dojechać niż do Mrągowa, bo tam wiodą śliczne ale wąskie i kręte dróżki….
Znam to :) Też uwielbiam takiego typu rybki :)
OdpowiedzUsuń