36.5 wczoraj dziś 24.5 – temperatura otoczenia a nie ciała
Się spala. Choć myślę, że gdybym ubrała pasek z pulsometru to tych kcal by spalonych było więcej fot. D.Szymborska |
Dziś to zimno było w porównaniu z wczoraj. Nie przepadam za rannym
bieganiem. Pobudka o 5 też nie należy do najprzyjemniejszych. Jednak gdy są
takie upały, to można biegać albo bardzo rano ale wieczorem. Wieczorem odpada,
za bardzo lubię jedzenie dobrej kolacji, kieliszek wina…. Pozostaje tylko
poranny trucht.
Dziś dyszka. Kalorie spalone, trening wykonany tylko…no właśnie
nie ma radości biegania. To było w ramach wykonania treningu a nie przyjemności
z biegania. Tego nie lubię.
Rano gdy jedziemy biegać do lasu to wracając do domu zachowujemy się
jak główny bohater American Psycho. Dbał on o to by kanapa była cała zawinięta
w folię. Ja podobnie, mam specjalną folijkę, którą nakrywam fotel. Szkoda
tapicerki, i po co ma śmierdzieć w aucie. A tak folijkę spłukuje wodą i
czynność można powtórzyć wracając z innych wybiegań w lesie. W jakimś
amerykańskim pisemku biegowy widziałam reklamę specjalnych nakładek na fotele,
które nie pozwalają by pot przenikał do tapicerki. Ja pozostanę przy
najprostszym i pewno najtańszym rozwiązaniu – folijce.
Folijka fot. D.Szymborska |
Wczoraj w cieniu, dziś było o 12 stopni mniej fot. D.Szymborska |
Zazdroszczę ci tego biegania. Ja na razie oszczędzam biodro i czekam na wizytę u ortopedy :).
OdpowiedzUsuńOj to wybierz jakiegoś dobrego, bo ci co nie biegają to czasem dają zupełnie nieżyciowe rady…
UsuńNawet Galloway w swoich książkach o tym pisze - tak jak Dota radzi, żeby wybierać tych biegających, a nie tych, którzy będą z Ciebie szydzili, bo sami nie biegają i za pewne po cichu zazdroszczą biegaczom.
UsuńW ostatnią sobotę też było upalnie, dlatego z rana biegaliśmy. Pisząc "z rana" mam na myśli wyjście z domu tuż po 7-mej. Wydłużyliśmy standardowy dystans do 12km i zmieniliśmy trasę, bo stara już się znudziła.
OdpowiedzUsuń