Niepijalny izotonik – 4move Grape
4move Grape fot. D.Szymborska |
Uwielbiam nowości, jak zobaczyłam w sklepiku nowy izotonik to sobie
kupiłam. I butelkę zatrzymałam tylko po to by go opisać na blogu. Tego się
wypić nie da! Nie wiem jak to może komuś
smakować. Dla mnie ta chemiczność jest nieprzyswajalna. Lubię izotoniki, wiem,
że bywają bardzo chemiczne w smaku jednak je piję, ten wylewam i butelkę
wyrzucam do kosza z plastikiem. 100ml to standardowo dla takich napoi 26kcal,
węglowodany 6gr w tym cukry 5.1gr, tłuszcz i błonnik 0, sód to 0,05gr, niacyna
2,7 mg, kwas pantotenowy 0,9 mg,
witamina B6, ma też trochę minerałów ale na mojej etykiecie ich się odczytać
nie dało. Więcej go nie kupię.
Brrr. Zawsze można zrobić swój domowy – mój sprawdzony
sposób to: szklanka wody niegazowanej, troszkę cieplejszej wody z czajnika do
rozpuszczenia miodu, sok z limonki i
szczypta soli – i już mam pyszny izotonik!
W te upały się przyda, tym bardziej,
że pojutrze 20K po lesie – czas zacząć się przyzwyczajać do dłuższych dystansów
bo maraton coraz bliżej. O innym izotoniku (z Lidla) w podobnej cenie pisałam przy okazji
Orlen Marathon – tamten był o nieznanym bliżej składnie ale dało się go wypić.
Na ostatnich zawodach go dostałam i również uważam, że obrzydliwy, musiałam natychmiast przepić wodą, potem jeszcze przez 2 km niesamowicie się odbijał - więcej nie ruszę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na długim wybieganiu!
Ja też zdecydowanie bardziej wolę domowy izotonik niż taki jakiś o dziwnym kolorze i smaku ... ale najbardziej to chyba odrzuca mnie takie sztuczne coś w kolorze niebieskim ...
OdpowiedzUsuń