Schudnij przed maratonem – mądry plan
Drugie śniadanie - banany, śliwki i łyżeczka dżemu fot. D.Szymborska |
Jesienią maraton. Fajnie. Doczekać się nie mogę. Pomyślałam, że po co
przez ponad 42 kilometry „taskać” tyle kilogramów. Warto się ich pozbyć. Jest
to o tyle skomplikowane, że przecież maratonu nie biegnę od tak, wcześniej
czeka mnie trzy miesiące treningów. A do treningów trzeba energii. I tym
sposobem chudnięcie staje się coraz trudniejsze. Co nie znaczy niemożliwe.
Dlatego do dzieła! Zaczynam od badań krwi (dziś skierowanie, jutro kłucie) żeby
sprawdzić co się tak naprawdę dzieje w organizmie, potem będzie jeszcze staranniejsze
dbanie o to co jem. I to co cudowne – długie, spokojne wybiegania. Tak, to jest
mój mądry plan chudnięcia przed maratonem – jeść dobrze, ale trochę mniej,
duuużo biegać i jestem przekonana, że ostatnie września będę musiała do mety „dotaskać”
mniej kilogramów samej siebie!
Dlaczego o tym piszę? Bo jak coś jest w sieci, to już przed tym nie ma
ucieczki. Powiedziałam, że schudnę to schudnę! Dlatego na blogu będzie więcej
warzyw i owoców – na szczęście wszystko temu sprzyja – sezon i upały. Będzie
mniej restauracji. Tak, tak muszę dobrze zapamiętać smak smażonej ryby nad
morzem…. Bo teraz to na talerz trafi taka z grilla – też pyszna ale inna…i
właśnie takie zmiany będą do września. Pozostaje wierna zasadzie ma być
smacznie! Nie będę jadła niedobrych rzeczy, wszystko będzie starannie
przygotowywane, pyszne i po prostu sprzyjające odchudzaniu! Jeżeli macie ochotę
ze mną zacząć to super.
Nie czekamy do poniedziałku, już dziś startujemy. Co miesiąc
konkurs dla tych, którzy też coś zmienią w swoim jedzeniu! Konkurs ruszy a odchudzanie od dziś!
Z takim nastawieniem na pewno ci się uda ;)
OdpowiedzUsuńmam taką małą nadzieję, że nie tylko mi ale więcej chudszych osób stanie na linii startu a potem mecie jesiennego maratonu:)
UsuńW takim razie życzę konsekwencji i samozaparcia w realizowaniu celu!:)
OdpowiedzUsuńMam odwrotny problem - jak nie schudnąć przy okazji przygotowań do maratonu ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety owoce nie pomagają w chudnięciu, za to wzmagają problemy żołądkowo-jelitowe ze względu na zawartość cukru; wyjątkami są grejfrut i banan, bo truskawki już się właściwie skończyły. Warzywa też nie wszystkie. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, dlatego trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń