Bieganie na wsi lubelskiej
Wiejska kuchnia fot. D.Szymborska |
Jak co roku na wsi. Znów ujadające psy, łopoczące na wietrze wstążeczki
przy kapliczkach. Bieganie lewą stroną drogi. A potem miła niespodzianka. 15 jajek
prosto od kury. Omlet to by było coś, ale nie mam swojej patelni więc zostanie
jajecznica! Super jest wyjechać na wieś, ale zdecydowanie nie jest super
zwabiać wszystkie możliwe komary…..
Te komary to niestety jest mega problem :/ mieszkam na wsi i wiem co to znaczy ... wieczorem nawet nie da się wyjść pobiegać bo non sto bzyczą nad uchem, a później mnóstwo rozdrapanych miejsc po ugryzieniu na całym ciele :(
OdpowiedzUsuńmiałam taką opasę ParaKito ale rzep przestał działać i teraz uciekam przed komarami....ehhh
UsuńSwojego czasu w desperacji poszłam o poradę do Googla - wypluł mi, że trzeba jeść dużo bananów. Uznałam to za szarlatanerię i machnęłam ręką. Ostatnio dotarło do mnie, że jakimś cudem komary w tym roku przestały mnie lubić - chyba przez te 3 banany dziennie. I weź tu nie uwierz Googlowi!
OdpowiedzUsuń