|
Lemoniada fot. D.Szymborska |
Wyszło
tak, że po śniadaniu to jeszcze zostaliśmy na mini brunch. Ale po kolei. W Burger Kitchen podano mi pyszną
lemoniadę. Potem owsiankę. Dobra była. Utwierdziłam się w tym, że sama już
doszłam do perfekcji w domowym owsiankowym wydaniu. Potem spróbowałam humusu z
jajkiem. Humus smaczny, choć ja wolę takie smakowe w stylu kolendrowy albo coś.
Potem załapałam się też na kęs omletu. I znów ucieszyłam się, że moje domowe są
takie pyszne. Wreszcie przyszła pora na burgera, bo ciężko nie zjeść w
restauracji, która ma w swojej nazwie taką kanapkę. W karcie zastrzeżono, że
mięso jest podawane średnio wysmażone. Ja wiem, że to straszne, ale ja nie lubię
jak wołowina jest czerwona więc poprosiłam o kotlet trochę bardziej wysmażony.
Burger Kitchen to restauracja z koncepcją slow foodową w której serwuje się
jedzenie potocznie nazywane fast food. Burger w wersji greckiej – nowość w
karcie był naprawdę smaczny. Na koniec kawa i można pędzić dalej.
Gdy
biegam rano (po 5) to mam taki długi dzień. Brakuje mi tylko drzemki żebym była
przytomna do wieczora. Co nie zmienia faktu, że pomimo napiętego dziś grafiku
wszystko wybiegałam i wyćwiczyłam zgodnie z planem! Ha! Zegarek z samego
biegania pokazywał, że spaliłam 730kcal, więc takie drugie śniadanie i mini
brunch bo burgera zjadłam na pół z kolegą mi się należał….
|
Owsianka fot. D.Szymborska |
|
Jajka sadzone na humusie fot. D.Szymborska |
|
Omlet fot. D.Szymborska |
|
Burger grecki fot. D.Szymborska |
|
Kawa - prawie jak cortado fot. D.Szymborska |
Dużo się mówi o tej restauracji. Niedawno czytałam o niej w Gazecie wyborczej. Dodatek Co jest grane.
OdpowiedzUsuńMuszę się tam wybrać :)
myśle, że to proste jedzenie powinno Ci smakować:) ciekawa jestem relacji z odwiedzin:)
Usuńod dłuższego czasu się tam wybieram, ale ciągle mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuń