TRYB JASNY/CIEMNY

Przedpremierowa para Reebok’ów czyli kobiety uwielbiają buty…biegowe


Moje nowe Reebok'i fot. D.Szymborska

Oj uwielbiam. Nic to, że w większości buty biegowe są delikatnie rzecz ujmując brzydkie, ba one potrafią być mega brzydkie. Nie o „ładność” tutaj chodzi tylko o wygodę, odbicie, trzymanie nogi i wreszcie zastosowanie. 

Dziś nowa para Reeboków dołączyła do moich biegowych towarzyszy stóp. Nie umiem nic o nich powiedzieć oprócz tego, że są mega kolorowe i chyba nie mam nic z ubrań co by do nich pasowało.
O tym jak trudno wyrzucić stare, zbiegane i do niczego nie nadające się buty to będzie przy innej okazji na razie zdjęcie tych używanych tu i teraz, od lewej: 




Reebok (One Cushion - na razie brak blogowego)
Mizuno, opis TUTAJ
New Balance, startówki, opis TUTAJ
Mizuno, pełna recenzja TUTAJ
i sandałki a co!

Wkrótce recenzja Mizuno i Reebok – tylko muszę swoje nabiegać!

Komentarze

  1. Oj wiem jak ciężko wyrzucić te stare, zbiegane, z łysą zelówką, ale jeszcze dobrym i niezniszczonym wierzchem. Mam taką parę butów i chyba nieprędko się z nią rozstanę, mimo że do biegania już się nie nadają, a na codzień w takich nie chodzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa