Gambero Rosso Vini d’Italia Tour 2013, Warszawa
Dobre wino na które trzeba poczekać fot. D.Szymborska |
Po pierwsze lubię dobre hotele, po drugie lubię dobre wino. Czyli dwa w
jednym Zaczęło się konferencją prasową. Takie spotkania nie mogą być
fascynujące bo mówienie o winie bez jego degustowania nie sprawia przyjemności.
Jednocześnie pod sam koniec zadawane przez uczestników pytania były naprawdę
interesujące – dotyczyły cen win – wiadomo dlaczego tak drogo, i dlaczego
przewodnik Gambero Rosso nie za bardzo przejmuje się ceną wina. Drugie
dotyczyło win historycznych – odtwarzania smaków ze starożytnego Rzymu.
Niestety tym razem nie miałam zbyt dużo czasu na degustację, musiałam
wybrać zaledwie kilka stoisk. Zaczęłam od Monte del Fra. Dlatego, że ich białe
wina znam dość dobrze. Lubię je, choć niestety roczniki są bardzo nierówne, i
to wina od świetnych schodzą do przeciętnych. Tym razem sięgnęłam po Amarone
Classico Tenuta Lena di Mezzo z 2007. Nie rozczarowałam się do dobrze
zbilansowane wino. Beczkowe, ciekawe, delikatne bez burzy smaków, podpadające
pod kategorię win eleganckich. W Polsce do kupienia za około 140PLN. Winnica
produkuje 30 tysięcy butelek tego wina, nie skupuje winogron, całą swoją
produkcję opiera na 145 hektarach.
Szłam dalej, kolejny 22 stolik to Speri Viticoltori, tutaj serwowano
zdobywcę nagrody Magazynu Wino – Amarone della Valpolicella Cl. Vign. Monte
Sant’ Urbano z 2008 roku. Medalista. I co i nic! To znaczy dobre wino, to nie
podlega dyskusji jednak, takie, które jeszcze nie doszło. Po pierwsze serwowane
bez dekantyzacji. Po drugie zdaniem importera to wino będzie naprawdę dobre za
2 lata. Oczywiście jest to wino eleganckiej, zbilansowane jednak dla mnie nie
miało w sobie tego „czegoś” co czyniłoby je wyjątkowym. Rozumiem zachwyt
somelierów –to wino ma potencjał, inna sprawa czy za potencjał warto płacić
prawie trzysta złotych?
Przy 8 stole zaciekawiły mnie etykiety, to nie były typowe winne
obrazki. D’Alessandro z Sycyli. Winnica proponowała proste, stołowe wina. Nero
d’Avola Syrah z 2008 to więcej niż poprawne wino. Idealnie komponowałoby się ze
stekiem z dzika. Zagryzłam bagietką i poszłam dalej.
Na koniec wypiłam jeden kieliszek Prosecco. To nie był dobry pomysł bo
tylko bardziej zatęskniłam za Szampanem. Valdobbiadence Proesecco Sup. z
Astoria Vini to wino musujące, które można podać do krewetek, dobry aperitif
dla niewymagających gości.
Konferencja prasowa fot. D.Szymborska |
Myślę, że dużo straciłam nie odwiedzając innych stanowisk, niestety
zwyczajnie nie miałam czasu. Za rok Gambero Rosso znów zawita do Polski,
postaram się wtedy spróbować wszystkich win, bo z pewnością warto. Nawet te,
które nie wzbudzają zachwytu w czasie degustacji można zaliczyć do win dobrych,
niekoniecznie doskonałych jednak takich, które coś sobą reprezentują.
Amarone della Valpolicella ze stolika 22 było genialne :-)
OdpowiedzUsuń