Truchtając z kaczkami
Od lewej kaczka, Mizuno fot. D.Szymborska |
„Wilki” wczoraj a dziś kaczki! Dużo śladów, skrzący się śnieg, a pod
nim lód. Nie biega się łatwo, jednak jak świeci słońce to zawsze trening jest
dużo przyjemniejszy. Oczywiście pod warunkiem, że ćwiczymy na dworze. Dziś
jeszcze w planie piłki, płotki i rozciąganie czyli alternatywne spędzanie
piątkowego wieczoru. Z zeszłego roku pamiętam, że w Pieninach było dużo śladów
zajęcy i jakiś kopytnych więc mam nadzieję, że coś do kolekcji dozbieram!
Komentarze
Prześlij komentarz