Berlin Marathon – pamiętają o mnie
Dyplom, śródczasy i pisemko fot. D.Szymborska |
Tego się nie spodziewałam. Jak 40 tysięcy innych uczestników Berlińskiego Maratonu biegu
dostałam pocztą imienny, numerowany dyplom, informacje o moich śródczasach i
pisemko. Jak miło. Takie miłe wspomnienia i taki profesjonalizm. Już nie mogę
się doczekać września, gdy znów tam wystartuję! Takie małe rzeczy a tak bardzo
cieszą!
Po południu opiszę rewelacyjny makaron z krewetkami bo przecież nie
tylko wspomnieniami człowiek żyje…
Komentarze
Prześlij komentarz