Makaron nocą i bieganie przy -10
Nocny makaron fot. D.Szymborska |
Nie było śniadania. Niby niezdrowo. Jednak nie do końca. Makaron
zjadłam o 2 w nocy więc o 7 rano po prostu głodna nie byłam, wyspana też nie.
Poniedziałek jest ciężki bo mam dwa treningi. Dlatego jak to się mówi nie ma to
tamto trzeba pobiegać rano żeby mieć siłę na ćwiczenia wieczorem. Nocny makaron
był cudownie pyszny, prosty, w miarę szybki i bardzo węglowodanowo-powerowy!
Dziś mimo -10 biegało się naprawdę dobrze.
Składniki (dla 3 osób):
·
Spaghetti (100g na osobę),
·
Pierś z kurczaka zagrodowego
(200g),
·
Chorizo (pokrojone w plasterki),
·
3 czerwone papryczki chili
(świeże),
·
2 ząbki czosnku,
·
Pietruszka,
·
Masło i oliwa,
·
Parmezan.
Przygotowanie:
Wstawić wodę do gotowania w dużym garnku. Chorizo podsmażyć by ładnie
się zrumieniło. Kurczaka usmażyć na maśle z oliwą, posolić i popieprzyć. Ja
najbardziej lubię gdy pierś z kurczaka jest pokrojona w cienkie paseczki. Przesmażyć
drobno posiekane chili, pamiętając o wycięciu gniazda nasiennego. Pietruszkę
posiekać. Czosnek podsmażyć na patelni – pokrojony w plasterki. Gdy makaron się
ugotuje, odcedzić. Do dużego garnka przełożyć kurczaka, chili, pietruszkę
wrzucić makaron. Wymieszać starannie, obwicie skropić oliwą – im lepszej
jakości będzie oliwa tym lepszy będzie maron miał smak. Dodać parmezanu i
jeszcze raz wymieszać. Nałożyć na talerze i dodać chorizo. Smacznego biegowego!
Żeby nie było, że wymyślam co -10 to minus 10 fot. D.Szymborska |
Nocny makaron fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz