I Noworoczny Bieg – Park Skaryszewski 6.01.2013
Start fot. J. |
Mam śliczny, kolejny do kolekcji, medal. Z czerwoną 2013. To już na
mecie, a wcześniej trzeba było przetruchtać 8K. Bieg bardzo przyjemny, jednym
(ale niestety bardzo dużym zgrzytem) był brak wystarczającej ilości toalet.
Mało romantyczny temat ale dla biegaczy bardzo ważny i drażliwy. A tutaj dla
biegu, w którym zgłosiło się 500 osób, ustawione dwa TOI-TOI i jedna „tajna”
łazienka w szatni. Tyle o fizjologii reszta super – dobra pogoda, świetna
atmosfera i miłe krążenie po alejkach Parku Skaryszewskiego. 4 rundki, na mecie
medal, dalej pączki, faworki i gorące „coś” czego akurat nie jadłam bo
spieszyłam się na obiad w domu. O obiedzie napiszę wieczorem bo teraz trzeba go
zjeść! Czy za rok pobiegnę w kolejny takim biegu? Myślę, że tak bo po pagórkach
Falenicy to miła odmiana biegać po płaskim asfalcie i jednym (malutkim)
kawałeczku ziemi. Dwa biegi w weekend to dużo, ale nie żałuję bo było bardzo
przyjemnie! I tym sposobem 2013 będzie kolejnym biegowym rokiem, a w pierwszy
weekend już nabiegłam 18K na zawodach!
Się cieszę na mecie fot. T. |
Dalej się cieszę fot. T. |
O tym jak cudowne są MIZUNO napiszę w tygodniu. Jednak asfalt z dobrą
amortyzacją jest cudowny. Co nie znaczy, że Salomony SpeedCross są złe, one są
po prostu inne!
Muszę też zastanowić się w co się ubrać na kolejny bieg, bo na
wszystkich zdjęciach wyglądam tak samo – zmienia się tło, trasa i długość. A ja
w kurce The North Face, z buffem, w getrach Adidasa, na ręce Timex Ironman z
GPSem, o dziś nie miałam okularów słonecznych…więc jest jakaś różnica.
Komentarze
Prześlij komentarz