Dzień dobry z owsianką w ustach
Śniadaniowo fot. D.Szymborska |
Tyle razy już pisałam o wiośnie (o zimie i lecie polarnym nawet
więcej). Teraz gdy robi się (powoli) coraz cieplej ja jestem po prostu
wykończona. Naprawdę wszystko wymaga ode mnie dużo energii. Mieszanie owsianki
staje się męczące. Nie jest łatwo. To chyba przesilenie, wszystko jedno czego z
czym ale coś dziwnego dzieje się w przyrodzie. Przebywając tyle czasu w lesie,
na drodze stałam się dużo bardziej podatna na zmiany w przyrodzie. Wracając do
stołu i mieseczki – najprostsza wersja owsiankowa – płatki, mleko, odrobina
masła orzechowego, dżem. Energio wróć!
Witaj, mnie też niestety jakoś wszystko gorzej idzie. Ale masz rację, to pewnie przesilenie. Mnie z kolei ledwo dzisiejsza owsianka się zmieściła, jakoś nie miałam na nią siły, a była to zwykła codzienna porcja. ech, ale w weekend ma być słonecznie i ciepło! wreszcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ledwo łapką machając
Monika
taka grupa wsparacia się nam zrobiła:) będzie dobrze a w weekend cudownie!!! a co!!!
UsuńJa też jestem już po owsiance.
OdpowiedzUsuńMyślę,że przesilenie odczuwa każdy.
Po prostu walka zimy z wiosną.
kto wygra?
UsuńNajtwardsi biegacze - proste! :D
Usuń