Rozgrzewający paprykarz jagnięcy
Myślałam, że w kwietniu to będę przygotowywać
sałaty, orzeźwiające koktajle. Na razie rozgrzewająca kasza gryczana a do tego
pyszna jagnięcina. Przepis trochę skomplikowany i na pewno czasochłonny, jednak
warty ugotowania. Tym bardziej, że z paprykarzem, tak jak z gulaszem to jest
tak, że można go wiele razy podgrzewać. Co oznacza, że nie trzeba następnego
dnia gotować nic nowego…. Warto jeszcze zrobić skwarki do kaszy gryczanej,
podać z ogórkami konserwowymi. Smacznego biegowego! Zastanawiam się czy śnieg
może padać w nieskończoność? Przepis z Przewodnika Pascala Węgry. Tylko UWAGA
należy zmniejszyć (tak jak podaję w przepisie) ilość papryki i mąki. Tej
pierwszej musi być mniej by danie było jadalne, a tej drugiej nie trzeba tyle,
bo po co?
Składniki:
·
1kg jagnięciny z kością (np.
karczek – kość i udziec, albo łopatka),
·
3 różnokolorowe papryki,
·
1 cebula (biała, słodka),
·
3 ząbki czosnku,
·
1 ½ łyżki ostrej papryki w proszku,
·
3 pomidory,
·
1 szklanka śmietany 18%,
·
sól, pieprz.
Przygotowanie:
Zaczynamy od obkrojenia kości z mięsa. Kość
wrzucamy do garnka z zimną wodą. Do wody dodajemy wycięte z papryk gniazda
nasienne (bez ogonków), jak również gniazda nasienne z pomidorów (pamiętamy by
najpierw obrać je ze skórki), pieprz i sól. Kość gotujemy tak by otrzymać
wywar. Papryki kroimy w kostkę, cebulę w pół talarki, pomidory siekamy, czosnek
również. Jak już to sobie wszystko przygotujemy to na suchej patelni obsmażamy
jagnięcinę, pokrojoną w dużą kostkę. To normalne, że się skurczy i „puści” dużo
wody. Następnie do podsmażone mięso przekładamy do dużego garnka, dodajemy
warzywa, pieprz, sól i paprykę, podlewamy wywarem z gotowanej kości. Wywar
dolewamy w czasie gotowania. Jeżeli planujemy podgrzewanie paprykarza to warto
zachować sobie szklankę wywaru i dolewać w czasie kolejnego podgrzewania. Wszystko
dusimy przez około 1.5 godziny. Gdy mięso jest już miękkie dodajemy śmietany.
Dusimy przez kolejna godzinę. Wychodzi super pysznie. Ja podałam z kaszą
gryczaną. Wcześniej ją ugotowałam i potem podsmażyłam ze skwarkami. To było
kaloryczne, super smaczne danie! Zaliczam do kategorii recovery food, najlepiej
po bieganiu na mrozie!
Komentarze
Prześlij komentarz