KGB sztafeta – tak wyglądamy i biegamy
Nasza ekipa - KGB |
To już w przyszłym tygodniu. Będziemy tą wesołą piątką biegać po
parkingu. Organizatorzy poprosili o przesłanie zdjęć zespołów.
Nasza babska KGBowska sztafeta przedstawia się tak: jestem kapitanką, Paulina nie tylko biega ale
uwielbia kettle, Kamila twierdzi, że jej inicjały to KGB, Iza uwielbia siłownie
a Kasia czasem robi pompki na mecie maratonu.
Prawie rok temu stworzyłam pierwszą babską sztafetę – razem pobiegłyśmymaraton. Było tak fajnie, że teraz nie wyobrażam sobie żeby było inaczej.
Zasada w tym roku była podobna – trzeba było się zgłosić i przekonać mnie, że
się jest solidną, biegającą osobą. O tą solidność właśnie chodziło – bo jeżeli
ma nas pobiec piątka to musi nas być piątka bo inaczej nici ze startu. W czasie
sztafety maratońskiej miałyśmy rezerwową, na szczęście Kasia nie musiała nikogo
zastępować, za to zajęczyła Aśce. W tej parkingowej sztafecie Aśka zastrzegła,
że nie chce startować, ale przyjdzie kibicować.
Mam nadzieję, że organizatorzy nie zmienią planów i znów wiosną
pobiegniemy sztafetę maratońską, znów będzie się działo, będą nerwy i radość na
mecie.
Bieganie w sztafecie to:
·
Super zabawa,
·
Duża odpowiedzialność (bo nie
biegamy tylko dla siebie ale też dla innych),
·
Sporo nerwów (bo pałeczka,
szarfa),
·
Wielka radość (medal na mecie,
wspólnie wybiegany czas),
·
Nowe koleżanki (zasadą, które się
trzymam są zupełnie nieznane uczestniczki, które dołączają do naszego zespołu).
Już się nie mogę doczekać naszego startu. Zatem widzimy się w Trzech
Króli na parkingu podziemnym!
Komentarze
Prześlij komentarz