Ratunku! Co kupić biegaczowi pod Choinkę? Tylko sprawdzone pomysły
Dla mnie to wiadomo, ale dla NIEGO? fot. D.Szymborska |
Listy do Świętego Mikołaja już dawno napisałam. 6 grudnia zaczęli
przychodzić kurierzy. Wszystko super zadziałało.
Ale jak się okazuję koleżanki mają dylematy co kupić swoim
mężom/chłopakom/przyjaciołom biegaczom?
Oto moje pomysły (skonsultowane z biegaczami)
Zacznę od tego czego NIE kupować:
-
butów – NIE – facet to lubi sobie
sam je kupić wybierać, czytać opisy w pisemkach, porównywać testy w Internecie,
-
leginsów – NIE – jak się okazuje,
nie wszyscy moi znajomi biegacze uważają je za męski strój do biegania, część z
nich na początku biegała w leginsach tylko po ciemku….
-
Odtwarzaczy MP3 – NIE – przecież
nie po to kupował najnowszy model telefonu, żeby na trening brać jeszcze
odtwarzacz! Ani to szpan ani wygoda!
Na szczęście lista rzeczy z których biegacze się cieszą jest dużo
dłuższa. Ułożyłam je od najdroższych prezentów do najtańszych:
-
zegarek, który ma wszystko tj.
GPS, HR – sama to bym wybrała TIMEXa ale mężczyźni to różni są, lubią Garmina,
Polara czy Suunto. Najlepiej sprawdzić i zrobić zdjęcie zegarka z którym facet
obecnie biega. Jak nie narzeka na tą firmę to kupić wyższy model, jak nie ma
wyższego modelu w sklepie to znaczy, że lepszego zegarka nie potrzebuje! Wtedy
można kupić tańszy prezent i dołożyć do niego butelkę szampana, którą z
biegaczem się wspólnie wypije, a jak on nie chce pić to jego strata!
-
Kurtkę na zimę do biegania – tania
nie jest, ale jaka szpanerska! Są takie co całe świecą w nocy, wyposażone w
milion specjalnych kieszonek, wszystko w nich jest bardzo specjalne! Zanim
kupimy sprawdźmy rozmiar jaki nasz mężczyzna nosi – różne firmy biegowe mają
inne rozmiarówki, jedna drugiej nie równa. Jak ma się dopiąć i nie mieć za
długich rękawów to kupmy z tej firmy z której ma swoją ukochaną bluzę,
-
Opaski kompresyjne – ja bym
polecała ale trzeba znać rozmiar łydki a dokładnie jej obwód, oczywiście możemy
któregoś wieczoru „pobawić się” w krawca i pomierzyć obwody… tylko wtedy możemy
kupować takie opaski bo inaczej prezent będzie nieużyteczny,
-
Skarpetki – tutaj dużo łatwiej, te
biegowe mają z reguły wydrukowany rozmiar – zajrzeć do szuflady i kupić
identyczne,
-
Rękawiczki biegowe – one size –
czyli jednorozmiarowe, bardzo rzadko nie pasują więc prezent powinien być
trafiony, warto zwrócić uwagę, by miały taką specjalną końcówkę na kciuku –
można wtedy obsługiwać telefony dotykowe nie zdejmując rękawiczek,
-
Torebeczka na pasku – taka co tam
się kluczyk do auta czy domu zmieści, telefon i dokumenty. Faceci raczej nie
lubią tych na ramię, wolą na pasku, podobno bardziej męskie i wygodniejsze (ja
ich rozumiem bo z taką na ramieniu biegać nie potrafię…),
-
Pas na numer startowy – jak już ma
taką drogą kurtkę, drogie bluzy, drogie bluzeczki to przecież ich dziurawić nie
będzie! Do tego to taki szpan, od razu będzie wyglądał jak doświadczony
zawodnik, może trochę jak triathlonista…
-
Książki – jak dopiero zaczyna albo
zamierza zacząć bieganie to kupmy mu coś do czytania. Są wersje indiańskie – o
Indianach z Ameryki Południowej co biegają ultra, są kryminały – o tych co
przeżyli śmierć kliniczną i dalej biegają, są motywacyjne, są z planami
treningowymi. Nie kupowałabym tej o Slow joggingu – ja bym się obraziła, jakbym
taką dostała!
Jeżeli wciąż nie jesteście pewne co kupić biegaczowi, to nie pozostaje
nic innego jak zostawić otwartą tą stronę na laptopie, komputerze. Niech poczyta,
pokomentuje i będziecie wtedy wiedzieć, że może on z tych co marzy o kolorowych
leginsach albo, że chciałby taki pas na zawody bo koledzy już mają…..
Ponieważ faceci, biegacze są jednak nieprzewidywalni, nie chodzi tylko
o to, że przy minus dziesięciu wychodzą na 4 godzinne biegani,e ale generalnie
trzeba z nimi uważać, to trzymaj paragon – zawsze można oddać albo wymienić!
Mój biegacz twierdzi, że wszystko ma. Tacy są najgorsi. Co nie opowiesz
o czymś super biegowym, to się uśmiecha i mówi, że ma….czyli pozostaje szampan…..
Komentarze
Prześlij komentarz