KONKURS – do wygrania książka „Najlepsze przepisy dla całej rodziny”
3 książki do wygrania! |
Pamiętacie z jakim entuzjazmem pisałam o spotkaniu z autorami tejksiążki kucharskiej – Mają Sobczak i Grzegorzem Łapanowskim. Ja już ugotowałam
kilka dań według przepisów Mai i Grześka – smakowało! Teraz będzie kolej na….no
właśnie na kogo?
Konkurs jest prosty: w komentarzu (tu pod postem lub na FP na Facebook’u
(TUTAJ) napisz dlaczego zamierzasz
ugotować coś z książki „Najlepsze przepisy dla całej rodziny” – może być
jedno zdanie a może być więcej – przekonaj mnie, że warto iść w ten mróz na Pocztę i wysłać właśnie Tobie paczkę z książką!
Czas start!
Konkurs trwa do następnego wtorku tj. 9 grudnia 2014,
ogłoszenie wyników w środę (10.12.2014) – przesyłka zdąży dojść przed Świętami…
mam do rozdania 3 książki!
Mam bardzo wymagająca rodzinkę. Synek ktory jest upartym niejadkiem i maź ktory co drugi miesiąc jest weganinem albo ma inne fazy. Dlatego chętnie skorzystam z ksiazki, która zaproponuje przepisy dla całej naszej trójki. Och ile czasu zaoszczędze. Jednak trzy obiady dziennie to spora robota 😀
OdpowiedzUsuńz tej opowieści wynika, że nie jest łatwo :)
UsuńMieszkam na parterze, mieszkanie ciężko jest ogrzać, a ogrzewanie (o zgrozo) drogie. Przydała by mi się książka od Ciebie. Spędziłabym cała swoją rodzinę, ugotowałabym im coś pysznego z tej książki a oni by mi obchuchali mieszkanie ;-) Ja sobie pewnie zdajesz sprawę, jestem zmarźluchem, więc przychodzić musieli by często, więc potrzebuję książki z dużą liczbą fajnych przepisów - bo pod jakimś pretekstem ściągnąć by ich trzeba ;-)
OdpowiedzUsuńach ten okres grzewczy......
Usuńa ja bym chciała mieć u siebie tą książkę, bo za chwilę (taką ciut dłuższą bo jeszcze kilka miesięcy jednak) będę mamą! po raz pierwszy! i strasznie mnie to cieszy, a z drugiej strony trochę przeraża...no bo czym jak będę karmić takiego małego Misia, jak już przejdzie z mleka na normalny pokarm. Gotować uwielbiam, dużego Misiosława karmię od kilku lat i to chyba z powodzeniem, bo co chwila mruczy zadowolony, ale z takim maluchem to trzeba się delikatniej obchodzić. A Grzesiek Łapanowski jest chyba najbardziej zakręconym na punkcie żywienia dzieci polskim kucharzem. Zna nasze realia i wie jakie produkty można wykorzystywać, a do tego gotuje smacznie i ciekawie, więc mojego małego Misia chętnie wykarmię daniami według jego propozycji :)
OdpowiedzUsuńpoklep Misia w brzuszku:) to prawda, w tej książce są super przepisy:) część z nich pasuje do BLW więc tak naprawdę od samego początku można karmić wszystkich bez wyjątku przy stole :)
UsuńZa górami, za lasami, za centrami handlowymi i restauracjami soi jednipiętorwy blok, a w nim małe mieszkanko. Mieszka nim czteroosobowa rodzina. Rodzice i ich dwie córki, jedna pracowita jak pszczółka, druga inteligenta jak sowa i leniwa niczym leniwiec.
OdpowiedzUsuńWszyscy w domu kochają spędzac ze sobą czas, kłócic się i ... spędzac czas w kuchni. A kuchnia jest bardzo mała. Mała jak norka myszki. Jest tam jednak bardzo ciepły piekarnik, przy którym wszyscy lubią stac i ogrzewac dłonie.
niestety, to matka i córka są specialistkami od gotowania i stale zaskakują domowników różnymi pysznościami. Siostra niestety przypala jajecznicę, a tata zjada kilogramy żóltego sera... I niełatwo im ugotowac coś w czwórkę.
TA KSIĄŻKA jest jednak magiczna. Są w niej przepisy dla CAŁEJ rodziny i mogłaby nauczyc domowników, jak gotowac wspólnie z serce :) Zaczarowałaby patelnię siostry i sprawiła, że tata oprócz krojenia chleba i sera umieprzyrzadzic coś więcej.
nie muszę chyba więcej pisac.... Proszę, by ta baśn zakończyła się "happy endem" i zachęcam, by to własnie w moim domu wyladowała nagroda :)
bajki są potrzebne w naszym świecie :) dziękuję za udział w konkursie :)
UsuńUgotuję wiele przepisów z tej książki, aby podziękować Grześkowi, Mai i całej ekipie „Szkoły na widelcu” za to co robią, za sposób wjaki wywołują w dzieciach chęć do gotowania. Ja już widziałam „dziką radość” mojej (wtedy) niespełna 3 letniej córki, gdy na zajęciach z Grzegorzem rwała miętę. Teraz, dzięki tym przepisom, mogę przenieść ten proces twórczy do domu. Myślę, że dla autorów książki nie ma większej nagrody niż całe rodziny gotujące nie tylko na warsztatach, ale przede wszystkim we własnych kuchniach.
OdpowiedzUsuńmasz rację w 100% bo o to chodzi w gotowaniu - o wspólną radość i dobry smak!!!
UsuńDlaczego zamierzam ugotować coś z książki „Najlepsze przepisy dla całej rodziny”? Bo facetowi z takim uśmiechem jak Grzegorz Łapanowski nie potrafię odmówić i przyrządzę wszystko co zaproponował w swoim wydawnictwie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
to prawda Grzegorz to umie się uśmiechać :)
UsuńOdpowiedź przyszła mi do głowy natychmiast po przeczytaniu pytanie: Dlaczego chcę coś z książki "Najlepsze przepisy dla całej rodziny":
OdpowiedzUsuńPonieważ mam NAJLEPSZĄ rodzinę.
nic tylko pogratulować :)
UsuńPowód jest prosty - wracam na Święta do domu i tak z pustymi rękoma to nie wypada, więc przygotowałabym jakieś smaczne danie z tej książki :)
OdpowiedzUsuńjadalne prezenty są super!!!
UsuńW Święta rodzina powinna być razem, tylko wtedy są pełne, radosne i prawdziwe. Moje Święta od 5 lat były niepełne, przez nieobecność siostry, jej męża i siostrzeńca, z którymi dzieli mnie ponad 2 tysiące kilometrów... Teraz będzie inaczej - 20 grudnia przyjeżdżają! :) Mam wiele drobnych marzeń na te Święta: żeby spadł śnieg i mój 5letni siostrzeniec zobaczył go po raz pierwszy i po raz pierwszy ulepił bałwana, żebyśmy był dumny z własnoręcznie zrobionych i udekorowanych pierników, żeby na widok udekorowanego przez nas domku z piernika wszyscy mówili: WOW!. :) W końcu cała rodzina będzie razem, chętnie skorzystamy więc z "Najlepszych przepisów dla całej rodziny". :)
OdpowiedzUsuńcudownych rodzinnych Świąt życzę :)
UsuńDziękuję, Tobie również. :)
UsuńSerwus!
OdpowiedzUsuńChciałabym ugotować coś z tej pięknej książki, żeby zarazić się czymś od przemiłego Pana z okładki. O uśmiech ostatnio u mnie ciężko – za oknem i w mieszkaniu zimno, szaro, ukochany daleko. Gdybym zjadła jakiś specyfik wyczarowany według zaklęcia z tej księgi, być może stałabym się na zawsze tak wesołą osobą już na zawsze :). Oczywiście z korzyścią dla wszystkich, nie tylko dla mnie - znajomych i obcych, rodziny. Uśmiech, radość no i pyszne jedzenie, które moim zdaniem najlepiej zbliża ludzi!
Pozdrawiam, Polaca Mala
to życzę uśmiechu bo to się zawsze przydaje :)
Usuń:)
UsuńPomimo, że nasza rodzina jest niewielka bo w trzy osobowym składzie jesteśmy dopiero od 8 miesięcy to wiem, że w książce znajdę dobre i wartościowe przepisy :) Wiem jak ważne jest wychowanie dziecka dlatego Zuzia (nasza córka) od dziecka poznaje różne warzywa i owoce aby później doceniać ich smak i wartości :) Jak wiemy dzieciom warzywa się nudzą więc książka ta może okazać się deską ratunku :) Może nie ostatnią ale na pewno najbardziej pożądaną :)
OdpowiedzUsuńpozostaje tylko życzyć Zuzi cudownego odkrywania smaków :)
UsuńWitam! chciała bym dostać tę książkę Od Ciebie był by to niesamowity prezent na święta. Jestem z tych osób, które ubóstwiają spędzać każdą wolną chwilę w kuchni na gotowaniu. Moje ulubione składniki to brukselka i i na kaszy jaglanej też bym chciała poeksperymentować, a z recenzji autorów jest w tej książce wiele pomysłów na te produkty. Jeśli bym dostała tą książkę to na pewno wykorzystała bym parę przepisów na te święta. Przez to były by niezapomniane i wyjątkowe z naszą rodzinką na pewno tak będzie a z tą książką to ja poczuła bym się wyjątkowo. dziękuje i pozdrawiam Agata Mikołajczyk
OdpowiedzUsuńjak to się mówi - szacun - nie wszyscy lubią brukselkę :)
Usuńdzięki :)
UsuńA ja chciałabym sprawdzić, czy te czarujące potrawy z ekranu i fotografii naprawdę można stworzyć w domowym zaciszu trzymając się wskazówek p. Grzegorza. Czy rzeczywiście uda się przygotować taki nieskazitelny rodzinny obiad czy może te telewizyjne opowiastki to zwykłe bajki i jedynym realnym elementem jest pakowanie swoich noży...a zupa wyjdzie za słona;)
OdpowiedzUsuńsprawdzam od kilku tygodni przepis z tej książki - wszystko gra:) na razie ani razu nie musiałam spakować swoich noży :)
UsuńPo blogerskich rekomendacjach krążących w internecie widzę, ze przepisy są wspaniałe i zdrowe, i dlatego chciałbym by na stałe zagościły w mojej kuchni. Trudno jest zrezygnować ze słodyczy, a propozycje Pani Mai Sobczak są naprawdę godne polecenia dla tych, którzy mają ten sam problem co ja. Często odwiedza mnie siostra z dziećmi, która nie ma łatwego zadania, bo musi czasami przygotowywać jednocześnie 3 różne posiłki: dla męża tradycyjny, dla siebie bezglutenowy, a dla synka bez alergenów. Dlatego chciałabym podzielić z Nią przepisami zawartymi z książki. Również mi byłoby łatwiej goszcząc ich u siebie przyrządzać dla nich posiłki.
OdpowiedzUsuńdiety wykluczające to duże wyzwanie w gotowaniu! przepisy z książki Mai i Grzegorza łączą zdrowe jedzenie z coraz częstszymi obostrzeniami dietetycznymi :)
UsuńWitam serdecznie.... dlaczego przydałaby mi się ta książka?? Bo jestem maniaczką książek kulinarnych, bo właśnie przeszłam na dietę i szukam wspaniałych pomysłów na zdrowe dania dla siebie i całej mojej kochanej Rodzinki ... innych niż te, które nam się już ostały:) ... i takich, które spowodują, że nie będę musiała gotować dwóch różnych obiadów w domu:)
OdpowiedzUsuńo to jest nas więcej, ja też mam baaardzo dużo książek kulinarnych, bardzo je lubię, Internet Internetem ale fajnie móc też poczytać coś na papierze :)
UsuńGotowanie dla całej rodziny ma u nas dopiero swoje początki, nasz pierworodny wkracza w etap wspólnych posiłków z rodzicami. Chciałabym, aby za 20 lat wspominał jakie to pyszne dania serwowaliśmy mu opierając swoje pomysły na przepisach Grzegorza Łapanowskiego, i nie dość, że pyszne to jeszcze zdrowe i racjonalne.
OdpowiedzUsuńo tak jedzeniowe wspomnienia są bardzo ważne :)
UsuńZ książki chcę coś ugotować dla Babci. Kiedyś to ona mnie wtajemniczała w arkana kuchni. Uczyła zagniatać makaron, robić biszkopty, doprawiać sałatkę z buraczków. Teraz to ja chcę pokazać jej swój kulinarny świat. Wytłumaczyć dlaczego warto jeść jaglankę, owsiankę na śniadanie. Jak inaczej podać mięso. Do tego są mi potrzebne przepisy zgromadzone w tej książce.
OdpowiedzUsuńdobry pomysł:)
UsuńJa bym chciała się przekonać czy na wszystkie wybredne, niechętne do nowych smaków dzieciaczyska znajdzie się sposób, bo robienie posiłków osobno dla nich i osobno dla "normalnych" mnie coraz bardziej zniechęca. A skoro mi już obrzydło nawet robienie tego co jedzą to istnieje poważne ryzyko, że w końcu i im przeje i mi z głodu popadają...dlatego wolałabym mieć coś w zanadrzu - obiecuję wypróbować każdy przepis :)
OdpowiedzUsuń